[b]
Karol Wasiek: Patrzysz czasami w swoje statystyki?[/b]
Michał Michalak: Na konferencjach zawsze są te statystyki, a że w tym sezonie byłem już dwukrotnie, więc jest to nieuniknione (śmiech).
Zwykle na konferencjach pojawią się zawodnicy, którzy w meczu odegrają jakąś ważną rolę.
- Zazwyczaj faktycznie tak jest. Trener mnie wybrał, więc poszedłem (śmiech).
Twoje statystyki w porównaniu z poprzednim sezonie znacznie poszły do góry. 12,7 punktów, 2,4 asysty oraz 4,4 zbiórki średnio na mecz to wygląda całkiem nieźle. Jak do tego podchodzisz?
- Myślę, że to dobra sytuacja zarówno dla mnie, jak i dla klubu. Myślę, że po prostu dostaję szansę od trenera, którą wykorzystuję. Trener zaufał mi i bardzo mi to pomaga. Wydaje mi się, że przekładam te minuty na efektywność na boisku, czyli zdobywanie punktów i pomaganie zespołowi.
Czujesz się bardziej komfortowo w zespole z Sopotu w tym drugim sezonie?
- Tak, zdecydowanie. Gram w pierwszej piątce i tych minut dla mnie jest zdecydowanie więcej. Tak już powiedziałem, mam zaufanie od trenera. Dostaję szansę i ją wykorzystuję.
Jakim trenerem jest Darius Maskoliunas?
- To bardzo fajny trener. Sam był graczem, więc ma z nami bardzo dobry kontakt. Dobrze się wszyscy z trenerem rozumiemy, mamy chemię w drużynie, dlatego te wyniki na początku sezonu są całkiem dobre.
Masz więcej swobody na boisku?
- Na pewno. Trener daje nam w ofensywie dość dużo swobody, oczywiście w ramach naszego systemu gry, tak żeby każdy mógł wykorzystać swoje najlepsze strony.
Czy ta znaczna poprawy gry w twoim wykonaniu jest po części pochodną miesięcznej pracy z Colem Hairstonem w czerwcu?
- Tak. Wielu ludzi patrzyło krótkowzrocznie na ten temat, ale wydaje mi się, że ten miesiąc dał mi bardzo wiele. Czuję się dużo lepiej, pewniej i do sezonu na pewno jestem lepiej przygotowany. Dziękuję trenerowi Hairstonowi za ten miesiąc pracy.