Anwil Włocławek wygrał dwa ostatnie ligowe spotkania, odzyskując tym samym rytm, który charakteryzował ich grę na początku sezonu. Rottweilery pokonały ostatnio Stabill Jezioro oraz Polpharmę, zaś w niedzielę zamierzają dołożyć kolejną wygraną - nad mającą wielkie kłopoty Kotwicą Kołobrzeg. Zespół z Pomorza przegrał ostatnie trzy spotkania, łączną różnicą... 87 punktów.
- Wszystko jest w naszych rękach. Wiemy, że jesteśmy faworytem tego meczu i musimy to wykorzystać. Kotwica ma swoje problemy i nie możemy powolić by odzyskała rytm w spotkaniu z nami - mówi Seid Hajrić, kapitan włocławskiego zespołu.
Kluczem do zatrzymania Kotwicy z pewnością będzie ograniczenie trójki amerykańskich graczy kołobrzeskiej drużyny. Jordan Callahan i Jessie Sapp to zawodnicy, którzy nadają ton grze Czarodziei z Wydm na obwodzie, a Terrell Parks jest pewnym punktem pod koszem. Ograniczenie któregoś z nich z pewnością zwiększy szanse włocławian.
- Naszym zadaniem będzie uważna obrona przeciw szybkim Amerykanom. Każde zagranie Callahana, Sappa czy Parksa musimy uprzedzać i tłumić ich energię w zarodku. Natomiast w ataku musimy grać maksymalnie szybko, by zdobywać jak najwięcej punktów z kontry - dodaje 30-latek.
Początkowo wydawało się, że występ Hajricia w niedzielnym pojedynku będzie zagrożony. Koszykarz nabawił się urazu w meczu z Asseco Gdynia, ale ostatecznie będzie zdolny do gry. Lekkie stłuczenie mięśnia to nie przeszkoda dla kapitana Anwilu.