W minionej kolejce drużyna z Podkarpacia nie miała większych problemów z pokonaniem Astroii Bydgoszcz. MOSiR PBS Bank KHS Krosno zanotował kolejne, jedenaste ligowe zwycięstwo i jest na razie niepokonany. - Mecz z Astorią był przede wszystkim powrotem na nasz teren, do naszych kibiców. Naprawdę ten maraton siedmiu wyjazdowych spotkań był dla nas bardzo ciężki, ale przynajmniej przywieźliśmy komplet zwycięstw. Sama potyczka z Astorią należał do tych stosunkowo łatwiejszych. Bardzo solidnie się przygotowaliśmy do tego przeciwnika i od samego początku narzuciliśmy nasz styl grania i kontrolowaliśmy ten pojedynek od początku do końca - powiedział rozgrywający drużyny z Krosna, Grzegorz Grochowski.
Lidera pierwszoligowych rozgrywek czekają jednak teraz znacznie trudniejsze konfrontacje, bowiem najpierw zmierzą się z Polfarmexem Kutno, a potem z Polskim Cukrem SIDEn Toruń, a więc z bezpośrednimi rywalami w walce o awans do ekstraklasy. - Na razie skupiamy się na najbliższym przeciwniku czyli na Kutnie. Nie wybiegamy za daleko w przyszłość. Czeka nas zdecydowanie bardzo ciężki mecz na bardzo trudnym terenie. Zespół z Kutna to kompletna drużyna, który może grać 10-12 zawodnikami i każdy z nich może mieć swój dzień. Zaczynamy od początku tygodnia przygotowywać się do tego boju i mam nadzieję, że zagramy dobre spotkanie i uda nam się kontynuować passę zwycięstw - dodał.
Niewątpliwie klub z Krosna ma bardzo dobry układ gier, bowiem sporą część spotkań rozegrał już na obcych parkietach, a co najważniejsze dla nich, zakończyły się one sukcesem. To może mieć spory, dodatni wpływ na miejsce i formę przed play off. - Terminarz się tak ułożył, że w tej rundzie graliśmy większość meczów na wyjazdach i w drugiej rundzie za to będziemy mieli dużo pojedynków przed własną publicznością. Myślę, że to dla nas jakiś mały plus jest tym bardziej, że przed fazą play-off nie będziemy musieli jeździć tak często na dalekie wyjazdy - zakończył Grzegorz Grochowski.