Marcin Stefański: Sprawić sobie fajny prezent na święta

Marcin Stefański na przestrzeni kilku ostatnich lat opuścił tylko dwa spotkania derbowe. W piątek liczy na kolejne zwycięstwo w rywalizacji sopocko-gdyńskiej.

Tylko Piotr Szczotka może pochwalić się większą ilością występów w spotkaniach derbowych. Gdyński skrzydłowy ma o jeden mecz więcej od Marcina Stefańskiego na swoim koncie. Obaj doskonale zorientowani są w atmosferze derbowej rywalizacji, która zwykle wywołuje u kibiców, jak i samych koszykarzy dodatkowe napięcie.

- Derby rządzą się swoimi prawami. Mam nadzieję, że mecz przyciągnie wielu kibiców na trybuny. Takie spotkania są dla dobra polskiej koszykówki, bo one powodują, że ludzie zaczynają się interesować tą dyscypliną sportu. Oby takich meczów było jak najwięcej - podkreśla Piotr Szczotka.

Ostatnio pisaliśmy o tym, że sopoccy działacze spodziewają się całkiem niezłej frekwencji w piątkowym spotkaniu. W kuluarach mówiło się, że w Ergo Arenie pojawi się cztery tysiące kibiców.

- Trzeba wygrać z Asseco Gdynia i sprawić, żeby te święta były dla nas udane. Trzeba być bardzo skoncentrowanym, podejść odpowiednio do tego spotkania. To jest na pewno dobra drużyna, bo to pokazali w spotkaniu z PGE Turowem Zgorzelec. Walczą do samego końca - dodaje Marcin Stefański.

- Asseco jest bardzo groźne i nie można ich zlekceważyć. Potrafią zaskoczyć każdą ekipę w Polsce. Byli blisko odniesienia zwycięstwa w Zielonej Górze, a w ostatniej kolejce pokonali przecież PGE Turów Zgorzelec - zaznacza z kolei Michał Michalak.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: