Polpak Świecie - PGE Turów Zgorzelec 72:78 (wypowiedzi pomeczowe)

Kolejnej porażki na własnym parkiecie doznali w środę koszykarze Polpaku Świecie. Podopieczni Mihailo Uvalina przegrali z PGE Turowem Zgorzelec 72:78. Dzięki tej wygranej gracze z południa Polski awansowali na pierwsze miejsce w tabeli.

Saso Filipovski (PGE Turów Zgorzelec): - Moi zawodnicy na początku nie realizowali zadań taktycznych, które im wcześniej nałożyłem. Nasi wysocy gracze mieli pilnować Hicksa i Dixona, ale jak to wyglądało w praktyce, każdy wie kto był na meczu. Jednak w czwartej kwarcie udało nam się postawić twardą obronę i dzięki temu wygraliśmy. Jednocześnie chciałbym pogratulować drużynie Polpaku udanego meczu, bowiem miejscowi zawodnicy postawili nam trudne warunki.

Mihailo Uvalin (Polpak Świecie): - Na początku gratulacje dla przeciwnej drużyny. My przegraliśmy ten mecz przez słabą grę na tablicach, a także w zbiórkach. Cieszy na pewno udany powrót do formy Bobby Dixona, ale to było za mało na Turów.

Robert Witka (PGE Turów Zgorzelec): - Trenerzy właściwie już wszystko powiedzieli. Ja muszę dodać, że naprawdę cieszymy się z tej pierwszej lokaty, ale przed nami jeszcze sporo meczów, a takie drużyny jak Anwil, Prokom czy Polpak nie powiedziały ostatniego słowa i walka będzie się toczyć do ostatniej kolejki.

Paweł Kikowski (Polpak Świecie): - Tak jak powiedział nasz szkoleniowiec, my przegraliśmy ten mecz w walce na tablicach. Cóż, w ostatniej kwarcie zabrakło nam trochę szczęścia, a goście to bezlitośnie wykorzystali. Na pewno nie będzie się załamywać i powalczymy w dalszych meczach.

Komentarze (0)