Nie dali plamy - relacja z meczu Sokół Łańcut - Spójnia Stargard Szczeciński

Koszykarze Sokoła Łańcut nie zawiedli kibiców i w swoim ostatnim meczu w tym roku pokonali Spójnię Stargard Szczeciński 80:58.

Bartosz Półrolniczak 
Bartosz Półrolniczak 

Początek meczu należał do gospodarzy. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego po pięciu minutach prowadzili 9:0. Spójnia Stargard Szczeciński grała bardzo nerwowo, a gospodarze potrafili to wykorzystać. Problemem dla PTG Sokoła Łańcut mógł być fakt, że już w pierwszej kwarcie Damian Pieloch miał na swoim koncie trzy faule. Pierwsze punkty dla gości, po ponad sześciu minutach gry zdobył Wiktor Grudziński. Kolejne minuty to lepsza postawa gości, która pozwoliła im odrobić część strat. Po 10 minutach drużyna z Podkarpacia prowadziła 19:15.

Gra Spójni wyglądała coraz lepiej, co sprawiło, że przyjezdni wciąż byli blisko gospodarzy. Miejscowi cały czas jednak prowadzili. Po stronie gości wyróżniał się duet Jerzy Koszuta - Karol Pytyś. Celne trójki Tomasza Fortuny i Damiana Pielocha pozwoliły Sokołowi odskoczyć. Ten drugi szybko popełnił czwarty faul i na dłuższy czas usiadł na ławce rezerwowych. Po dwóch kwartach koszykarze trenera Kaszowskiego prowadzili 40:32.

Początek trzeciej kwarty pokazał, że Spójnia nie zamierza dać za wygraną. Goście wciąż przegrywali, ale różnica nie była duża. Po rzucie Macieja Klimy gospodarze prowadzili 50:41. W tym momencie swój czwarty faul popełnił rozgrywający gości - Marcin Stokłosa. Również Sokół miał o czym myśleć, swoje piąte przewinienie popełnił bowiem Pieloch. Z każdą minutą strata Spójni była coraz większa. Przed decydującą kwartą faworyzowany przed meczem zespół z Podkarpacia prowadził 61:48.

Ostatnia odsłona nic nie zmieniła. Po celnym rzucie Łukasza Pacochy Sokół prowadził już 66:48 i spokojnie kontrolował przebieg wydarzeń na boisku. Podłamani goście nie byli już w stanie odmienić losów spotkania. Ostatecznie łańcucianie pewnie pokonali Spójnię 80:58.

Najlepszym zawodnikiem po stronie zwycięzców był Łukasz Pacocha, który zdobył 24 punkty (9/12 z gry), dokładając do tego siedem zbiórek i dwie asysty. W zespole gości z dobrej strony zaprezentowali się Karol Pytyś i Marcin Stokłosa, którzy  zdobyli po 13 oczek.

Podopieczni Dariusza Kaszowskiego byli lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Gospodarze zdecydowanie wygrali walkę o zbiórki (43:31), zapisali także na swoim koncie więcej asyst (17:9).

Sokół zakończył pierwszą rundę sezonu zasadniczego z bilansem 6-7. Spójnia z bilansem 2-11 plasuje się w końcówce ligowej tabeli.

PTG Sokół Łańcut - Spójnia Stargard Szczeciński  80:58 (19:15, 21:17, 21:16, 19:10)

Sokół: Pacocha 24, Młynarski 15, Klima 10, Pisarczyk 9, Fortuna 8, Baran 7, Czerwonka 5, Pieloch 2, Jeger 0, Buszta 0.

Spójnia: Stokłosa 13, Pytyś 13, Koszuta 12, Suliński 5, Bodych 4, Ejsmond 4, Zarzeczny 3, Grudziński 2, Kwiatkowski 2, Soczewski 0, Wróblewski 0.
Podopieczni Dariusza Kaszowskiego nie zawiedli Podopieczni Dariusza Kaszowskiego nie zawiedli
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Czy w drugiej rundzie sezonu zasadniczego Sokół Łańcut może osiągnąć lepsze wyniki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×