Jeziorowcy zupełnie rozczarowali swoich kibiców. Po ostatnich wygranych wydawało się, że gospodarze będą w stanie powalczyć o kolejne dwa punkty z faworyzowanymi koszykarzami Energi Czarnych Słupsk. Mecz był jednak jednostronnym widowiskiem, a dominacja gości nie podlegała dyskusji. - Słabo, bardzo słabo, bardzo źle... To chyba wszystkie słowa, które najlepiej opisują naszą grę. Nie mogę powiedzieć, by jakikolwiek element został dobrze wykonany. Nic nie działało tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie mogę powiedzieć nic dobrego - stwierdził Dariusz Szczubiał.
Stabill Jezioro Tarnobrzeg zagrało schematycznie i mniej zespołowo niż przeciwnicy. Przed spotkaniem gospodarze mieli problemy ze zdrowiem, które przeszkadzały im w normalnym treningu. - Zawiódł obwód. Trochę usprawiedliwiam drużynę, bo praktycznie w tygodniu przed meczem nie mieliśmy ani jednego treningu w pełnym składzie. Choroby nas przetrzebiły. Widocznie jest to zespół, który musi trenować, bo bardziej gra nogami i płucami niż głową. Koszykówka lubi jednak głowę, a w tym spotkaniu kompletnie nam tego zabrakło - dodał trener Jeziorowców.
Energa Czarni zagrali bardzo skutecznie, zwłaszcza zza linii 6,75. Klasą dla siebie był Michał Nowakowski, który trafił aż osiem takich rzutów, nie myląc się przy tym ani razu. - Gratuluje przeciwnikom, bo zagrali bardzo skutecznie i dobrze, ale my byliśmy w takiej dyspozycji, że było to dla nich łatwe zadanie - zakończył Szczubiał.