Klub nie wiedział, jak doprowadzić tę sprawę do końca - rozmowa z Russellem Robinsonem, byłym graczem Stelmetu

- Prawda jest taka, że klub nie do końca wiedział, jak doprowadzić tę sprawę do końca. Uważam, że w tej kwestii najważniejszy był czas - mówi Russell Robinson, były gracz Stelmetu Zielona Góra.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Jakbyś podsumował te kilka miesięcy, które spędziłeś w Stelmecie Zielona Góra?

Russell Robinson: Z perspektywy czasu uważam, że to było dobre, życiowe doświadczenie. Przez ten czas "urosłem" jako zawodnik pod względem mentalnym. Może taki okres był mi w życiu potrzebny?

Czyli tego okresu, w którym nie grałeś, nie uważasz za najgorszy w karierze?

- Absolutnie, że nie! Wręcz przeciwnie, to był wspaniały okres. Paradoksalnie mało stresujący dla mnie! Mogłem się nauczyć wielu rzeczy na i poza parkietem. Liczę na to, że ten okres sprawi, iż stanę się lepszym koszykarzem i człowiekiem.

Dlaczego te negocjacje związane z rozwiązaniem kontraktu trwały tak długo?

- Tak naprawdę decyzja o rozstaniu była zaskoczeniem dla obu stron. Prawda jest taka, że klub nie do końca wiedział, jak doprowadzić tę sprawę do końca. Uważam, że w tej kwestii najważniejszy był czas. Nie było sensu zbytnio się spieszyć, ponieważ chcieliśmy zakończyć sprawę ugodowo, tak aby dwie strony nie ucierpiały zbytnio. Zresztą sezon się wówczas zaczął i zdawałem sobie sprawę, że sprawy związane z zespołem są ważniejsze.
Russell Robinson: Pomógłbym Stelmetowi Russell Robinson: Pomógłbym Stelmetowi
Jesteś zdania, że pomógłbyś temu zespołowi?

- Oczywiście! Kiedy podpisałem kontrakt to widziałem siebie jako osobę, która wspomoże zespół w meczach Euroligi. Uważam, że dobrze rozumiałem się z kolegami, ale ostatecznie szansy nie otrzymałem.

Żałujesz tego, że w ogóle podpisałeś kontrakt ze Stelmetem Zielona Góra?

- W momencie, kiedy podpisywałem kontrakt to zdawałem sobie sprawę, że przede mną wielkie wyzwanie. Ale podjąłem się tego właśnie ze względu na to, że kocham wyzwania. Przygotowywałem się długo zarówno fizycznie, jak i mentalnie do tego szansy. Czekałem na tę szansę, ale ostatecznie jej nie otrzymałem.

Miałeś w ogóle możliwość trenowania z zespołem?

- Ne, ponieważ byłem odsunięty od składu, ale razem z R.T. Guinnem trenowaliśmy codziennie. Odbywaliśmy zajęcia zarówno na siłowni, jak i sali treningowej.

Jak wygląda twoja forma obecnie?

- Uważam, że jestem w całkiem niezłej formie. Powiem ci więcej, gdy przychodziłem do Stelmetu Zielona Góra to wówczas byłem dobrym koszykarzem i ja nadal nim jestem. To, że oni mnie nie chcieli, to nie wpływa na moje umiejętności. Po prostu takie rzeczy się zdarzają. Udowodnię swój potencjał już niedługo.

Wygraj bilet na mecz Stelmet Zielona Góra - Kotwica Kołobrzeg

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Czy Russell Robinson wspomógłby ekipę Stelmetu Zielona Góra?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×