Gdynianki zwycięstwem zaczynają rok - relacja z meczu Riviera Gdynia - Widzew Łódź

W ramach 16. kolejki BLK zespół Riviery Gdynia po ponad miesięcznej przerwie zmierzył się przed własną publicznością z Widzewem Łódź.

Lepszego początku gdyńscy kibice nie mogli sobie wyobrazić. Podopieczne Vadima Czeczuro przystąpiły do tego spotkania niezwykle skoncentrowane i gotowe do walki o czwarte zwycięstwo w lidze. Już od pierwszych minut niedzielnego meczu gdynianki narzucały swój styl gry i jedynie na samym początku spotkania na tablicy wyników rezultat był bliski remisu.

Gospodynie zagrały z bardzo dobrą skutecznością nie tylko z półdystansu, ale również zza linii 6,75. Gdynianki, które w poprzednich meczach miały w tym elemencie gry drobne problemy, w tym meczu aż ośmiokrotnie trafiały zza łuku. Warto podkreślić, że po trzy celne rzuty „za trzy” oddały Natalia Małaszewska oraz Małgorzata Misiuk. Po stronie przyjezdnych również trzykrotnie za 3 trafiła Magdalena Rzeźnik.

Zespół Riviery Gdynia w tym spotkaniu nie tylko grał skuteczniej, ale również miał zdecydowaną przewagę na tablicach. Choć obie ekipy miały po 10 zbiórek na atakowanej tablicy, to na bronionej, gospodynie miały aż o 12 więcej. W całym meczu gdynianki miały 44 zbiórki przy 32 dwóch przyjezdnych.

Jak na pomeczowej konferencji prasowej podkreślała najskuteczniejsza Małgorzata Misiuk, koszykarki Riviery zagrały bardzo zespołowo: - Aż 19 asyst to bardzo dobry wynik. Pokazałyśmy, że potrafimy grać jak drużyna i jestem bardzo dumna z naszej postawy - mówiła kapitan Riviery Gdynia.

Zadowolenia po meczu nie krył również trener Czeczuro: - To był dla nas bardzo ważny mecz, więc podwójnie cieszę się z tego zwycięstwa. Chcieliśmy odegrać się za porażkę w Łodzi i to nam się udało. Po nowym roku trenowaliśmy w pełnym składzie, a to przyniosło efekty. Byliśmy dziś bardzo skuteczni i skoncentrowani. Mam nadzieję, że tak będzie już co mecz - mówił na konferencji prasowej Ukrainiec.

Nie może dziwić, że niezadowolony z postawy swojego zespołu był trener Janusz Wierzbicki: - Myślę, że o zwycięstwie gdynianek zadecydowała dziś ich wysoka skuteczność. Nam tego zabrakło. W tym meczu gdyniankom wychodziło wszystko. Nam niestety nie. Może chociaż gdyby jednak z moich zawodniczek więcej trafiała, to mogłaby odwrócić obraz gry? Teraz jednak tego już nie zmienimy - mówił.

Choć w niedzielnym meczu zespół Riviery Gdynia zmierzył się z dopiero dziewiątą drużyną Basket Ligi Kobiet, to należy podkreślić, że gdyńskie koszykarki zagrały bardzo skutecznie, ambitnie i pokazały, że potrafią wygrywać mecze walecznością i zawziętością.

W niedzielnym spotkaniu wystąpiły wszystkie obecne na obu ławkach zawodniczki. W gdyńskim zespole na ekstraklasowych parkietach zadebiutowała Marianna Duszkiewicz. W swoim pierwszym meczu na seniorskich parkietach, 19-letnia rzucająca zanotowała jeden przechwyt.

Riviera Gdynia - Widzew Łódź 73:45 (19:13, 21:5, 15:7, 18:20)

Riviera: Misiuk 22 (9 zb.), Małaszewska 14 (10 zb.), Wilson 11, Szymczak-Górzyńska 8, Matsko 7, Johnson 6 (5 as.), Jakubiuk 3, Miłoszewska 2, Baryło 0, Duszkiewicz 0.

Widzew:
Crook 13, Rzeźnik 9, Bednarek 7, Rozwadowska 7, Tomiałowicz 6, Pawlak 3, Boothe 0, Dziwulska 0, Zapart 0, Laskowska 0.

Źródło artykułu: