Adam Hrycaniuk: Mamy najsilniejszą grupę w Pucharze Europy

Stelmetowi Zielona Góra nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa w bieżącym sezonie w Pucharze Europy. Podopieczni Mihailo Uvalina w środę przegrali z Uniksem Kazań 72:77.

Mistrzowie Polski z rosyjskim gigantem rywalizowali jak równy z równym. Biało-zieloni w ostatnich minutach meczu popełnili jednak kilka błędów, co wykorzystał Uniks Kazań. - Popełniliśmy kilka prostych błędów w obronie, niestety z takim przeciwnikiem wszystko się mści. Pod koniec trzeciej kwarty mieliśmy na swoim koncie dwa faule, więc dwukrotnie mogliśmy faulować bez konsekwencji. My daliśmy jednak Uniksowi zdobyć kilka punktów. To jedna sytuacja, a było ich jeszcze więcej. Ogólnie większość czasu graliśmy dobrze w obronie i ataku. Myślę, że niczym nie ustępowaliśmy. Uniks zagrał bardzo dobry mecz, więc nie było miejsca na nasze błędy - skomentował Adam Hrycaniuk, który w środę zapisał przy swoim nazwisku trzy punkty i dwie zbiórki.

Aby myśleć o awansie do kolejnej rundy Pucharu Europy, Stelmet Zielona Góra musi przede wszystkim skupić się na wygrywaniu spotkań przed własną publicznością. Rywalami zielonogórzan w drugiej fazie Pucharu Europy są bardzo groźne zespoły, więc o wygraną na wyjeździe będzie niezwykle trudno. - Nie ma co ukrywać, że mamy najsilniejszą grupę w EuroCup. My się jednak nie poddamy. Przeciwko Uniksowi było widać, że gramy bardzo dobrze. Wyszliśmy zmotywowani, nie odpuszczaliśmy do samego końca. Przed nami jeszcze kilka spotkań i do każdego pojedynku będziemy podchodzić podobnie, jak do spotkania z rosyjską drużyną. Mamy nadzieję, że któregoś przeciwnika uda się nam ograć. Na pewno przegranym meczem z Uniksem nie załamaliśmy się. Zapominamy o tym co było - dodał środkowy mistrzów Polski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (8)
avatar
fan_sportu
9.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Adam, nie ma co się mazać :) Czytaj całość
avatar
wąż
9.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
""Mało kto zauważył, że podczas wczorajszego meczu Stelmetu z Unicsem
Kazań nie widać było Australijczyka Davida Barlowa. Nie mówimy tu o jego
braku w składzie, bo do niego nie załapał się już
Czytaj całość