Czwarte miejsce jak mistrzostwo świata - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Energa Toruń

Nie było spodziewanych emocji w derbowym starciu w hali na Glinkach. Koncertowo rozegrana pierwsza połowa pozwoliła bydgoskim koszykarkom pewnie pokonać lokalnego rywala 67:52.

Jak zawsze derbowa rywalizacja pomiędzy Artego Bydgoszcz i Energą Toruń wywołała spore zainteresowanie wśród kibiców z obu ośrodków. W hali na Glinkach już na kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego nie było wolnych miejsc, wskutek czego fani zaczęli zajmować schody oraz trybunę stojącą przy oknach. Na szczęście organizatorzy zadbali o to, żeby każdy chętny mógł zobaczyć sobotni pojedynek.

Jednak spodziewanych emocji w derbowej potyczce nie było zbyt wiele. Od początku spotkania torunianki nie były w stanie zatrzymać rozpędzonych koszykarek Artego. Bydgoszczanki pewnie czuły się w każdym elemencie gry, a zawodniczki Energii z trudem kończyły swoje akcje. Nic więc dziwnego, że do przerwy losy meczu były w zasadzie rozstrzygnięte.

- Przy wszystkich naszych problemach, dotychczasowy wynik to dla nas mistrzostwo świata - mówił trener gości Elmedin Omanić. - Artego Bydgoszcz to niezwykle silny zespół, który ma osiem równych zawodniczek. W innych klubach też jest zdecydowanie mniej problemów kadrowych. Nie wiem w zasadzie o co walczymy w tych rozgrywkach, chociaż na szczęście w drugiej połowie to wszystko wyglądało znacznie lepiej. Musimy przeprosić swoich kibiców za ostatni występ.

Po przerwie oglądaliśmy już zupełnie inny pojedynek. Bydgoszczanki zadowolone z wysokiego prowadzenia znacznie zmniejszyły tempo gry, co starały się wykorzystać podopieczne Elmedina Omanića. Udało im się po części, bowiem końcowy rezultat Enerdze wstydu nie przynosi. Obie drużyny już wcześniej mogły się cieszyć z awansu do czołowej szóstki.

- Jeśli wygrywamy różnicą trzydziestu punktów, to chcemy wygrać jeszcze wyżej. Tym spotkaniem mieliśmy powalczyć o lepsze rozstawienie w drugiej fazie rozgrywek. Przez dwie kwarty graliśmy koncertowo we wszystkich aspektach koszykarskiego rzemiosła. W przerwie przestrzegałem, żeby dziewczyny nie patrzyły na zegar. U nas głębia ławki też jest niewielka i na to również trzeba zwracać uwagę przy końcowym wyniku - podsumował zawody Tomasz Herkt.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Artego Bydgoszcz - Energa Toruń 67:52 (28:13, 21:8, 8:15, 10:16)


Artego: Lawson 15, Metcalf 13, Mowlik 12, Koc 10, Jeziorna 9, Carter 8.

Energa: Dixon 17, Walich 10, Gulak Lipka 8, Vrdoljak 7, Idczak 6, Ratajczak 4.

Źródło artykułu: