Problemy z zebraniem budżetu, sprawa z niespłaconymi należnościami Noteci wobec Polskiej Ligi Koszykówki, aż wreszcie małe zamieszanie z wyborem pierwszego trenera. Z takimi właśnie kłopotami, podczas letniej przerwy borykali się działacze Sportino Inowrocław. Wszystkie te perturbacje sprawiły, iż przygotowania do nowego sezonu, notabene pierwszego w historii klubu, zawodnicy z Kujaw rozpoczęli dopiero 1 września, czyli jako ostatni spośród wszystkich zespołów z ekstraklasy. Forma inowrocławian w pierwszych kolejkach stanowiła więc wielką zagadkę. Niewiadomo było, jak będzie prezentowała się drużyna, która przed rozpoczęciem ligi rozegrała tylko dwa mecze sparingowe i to w składzie, z którego z biegiem czasu wypadło aż czterech zawodników (wliczając w to też sezon). Dwie pierwsze potyczki na inaugurację sezonu dla kujawskiej ekipy zakończyły się tragicznie. Porażki różnicą odpowiednio 29 (z Anwilem Włocławek) i 28 (z Asseco Prokom Sopot) punktów, nie mogły napawać optymizmem. A pomimo to, zaledwie cztery dni po blamażu w Sopocie, Sportino rozegrało bardzo dobre spotkanie we własnej hali z Victorią Górnikiem Wałbrzych i odniosło tym samym pierwsze zwycięstwo (74:70). Do jeszcze większej sensacji doszło jednak cztery dni później. W rozegranej przed tygodniem 5.kolejce, inowrocławianie po dogrywce pokonali faworyzowany zespół Energi Czarnych Słupsk (91:87), dzięki czemu w ligowej tabeli plasują się na 12 miejscu wyprzedzając Atlas Stal Ostrów Wielkopolski (rozegrany mecz mniej) oraz Victorię Górnika.
O sile inowrocławskiego teamu stanowią w przeważającej mierze obcokrajowcy. Dobrze na obwodzie radzą sobie Tony Lee (średnio: 15 punktów, 3,2 asysty, 5,8 zbiórek), Eddie Miller (13 punktów, 2,5 zbiórki) oraz Marcus Crenshaw (11,5 punktów, 4 asysty). Pod koszem bardzo aktywny jest kanadyjski center Kyle Landry (8,3 punktów, 12,5 zbiórki), który plasuję się na pierwszym miejscu w klasyfikacji najlepiej zbierających koszykarzy w lidze. Z polskich graczy solidnie prezentuję się kapitan drużyny Łukasz Żytko (5 punktów, 2 asysty, 2 zbiórki).
Warszawska Polonia, podobnie jak Sportino, w ostatnich dwóch spotkaniach (z Anwilem Włocławek i Victorią Górnikiem Wałbrzych) wywalczyła komplet czterech punktów. Wcześniej pokonała też Znicz Jarosław, a także doznała dwóch porażek z dotychczasową rewelacją rozgrywek Polpharmą Starogard Gdański i Kotwicą Kołobrzeg. W ligowej tabeli podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego z dorobkiem 8 punktów plasują się na 3 miejscu, jednak mają rozegranych 5 spotkań.
Liderem zespołu ze stolicy jest bardzo dobrze znany polskim kibicom, amerykański rozgrywający Greg Harrington (14,5 punktów, 3,2 asysty, 2,6 zbiórki). Równie dobrze prezentuję się też skrzydłowy Kevin Johnson (9,5 punktów, 9,5 zbiórki), który w statystyce najlepiej zbierających graczy, zajmuje 3 pozycję. Trener Kamiński nadal też może liczyć na niezwykle doświadczonego Michaela Ansley’a (13 punktów, 7,2 zbiorki). Dla 41-letnigo skrzydłowego Polonia jest już szóstym polskim klubem w karierze. Jeśli chodzi o obcokrajowców, większą ilością pracodawców w naszym kraju, pochwalić się tylko może grający obecnie w Zniczu Jarosław - Brandun Hughes, dla którego zespół z Podkarpacia jest już siódmym w karierze. Bardzo dobrym strzelcem jest także 28-letni obrońca Tommy Adams (15,5 punktów, 3,1 zbiórki). Z polskich koszykarzy dobrą formę prezentują Przemysław Frasunkiewicz (8,2 punktów, 3,9 zbiórki) oraz Mariusz Bacik (4,5 punktu, 7 zbiórek).
Sobotni mecz w ramach 6.kolejki Polskiej Ligi Koszykówki pomiędzy Sportino Inowrocław a Polonią Warszawa zostanie rozegrane w hali OSiR przy Al. Niepodległości 4, o godzinie 18.00. Ceny biletów: 20 zł (normalny) oraz 15 i 10 (ulgowe) w zależności od sektora.