Polpharma jest faworytem tego spotkania - rozmowa z Davidem Dedkiem, trenerem Asseco Gdynia

W sobotę koszykarze Asseco rozegrają ważne spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański. Zwycięstwo przybliżyłoby gdynian do pierwszej "szóstki". - To Polpharma będzie faworytem - mówi trener Dedek.

Karol Wasiek: W sobotę zagracie z Polpharmą Starogard Gdański, najgorszą drużyną Tauron Basket Ligi. Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że odniesiecie trzecie zwycięstwo z rzędu...

David Dedek: Nie określiłbym Polpharmy jako najsłabszego zespołu w lidze. Owszem, mają dopiero trzy zwycięstwa jednak dwa z nich odnieśli w ostatnim czasie. Przegranego meczu z Czarnymi w ogóle nie biorę pod uwagę, gdyż było to spotkanie pucharowe, do którego podeszli z nieco mniejszym zaangażowaniem niż w lidze. W sobotę, to Polpharma będzie faworytem, a my musimy być maksymalnie zaangażowani i postarać się sprawić kolejną niespodziankę.

W ostatnim czasie po stronie Polpharmy zaszło wiele zmian, które chyba de facto poprawiły nieco jakość w drużynie.

- Po zmianach w składzie i na ławce trenerskiej myślę, że grają całkowicie inną koszykówkę. Jest ona teraz agresywna i szybka. Z tego powodu zaczęli wygrywać. Ostatnio dołączył do nich Courtney Eldridge, który zmienił grę zespołu. On gra bardzo intensywnie po obu stronach parkietu, napędza szybki atak. To nie jedyny zawodnik, który ma tę drużynę wpływ. Warto zauważyć, że w Polpharmie gra bardzo nieobliczalny Hicks, który jednego dnia potrafi rzucić ponad 20 punktów. Mają Trybańskiego, Kevina Thompsona, który w ostatnim czasie pokazuje się z dobrej strony.

Zapowiada się ciekawe starcie "dwóch wież" - Galdakisa z Trybańskim.

- Trybański jest graczem z olbrzymim doświadczeniem, grał w wielu ligach. Dobrze porusza się pod koszem, umiejętnie radzi sobie z piłką. To z pewnością będzie ciekawy pojedynek. Będziemy mogli zobaczyć, w jakim momencie dochodzenia do formy jest Galdikas, który ma duży potencjał.

Dedek: To Polpharma będzie faworytem
Dedek: To Polpharma będzie faworytem

Wraca jeszcze trener pamięcią do pierwszego spotkania w Starogardzie Gdańskim? Wówczas przegraliście bardzo pechowo...

- Nie powiedziałbym, że pechowo, ponieważ w meczach wygrywa lepszy. My tamto spotkanie przegraliśmy de facto w pierwszej połowie, kiedy pozwoliliśmy Polpharmie zbudować bardzo dużą przewagę. To zadecydowało o końcowym wyniku. Co prawda w drugiej odrobiliśmy straty, ale ostatecznie zabrakło nam nieco sił.

W ostatnim meczu z Jeziorem Tarnobrzeg dość mocno pomogła wam młodzież. Teraz trener liczy również na podobną ich dyspozycję?

- Trzeba sobie powiedzieć, że zarówno Matczak, jak i Kowalczyk zagrali bardzo przyzwoite zawody w Tarnobrzegu i dzięki nim mieliśmy tak dużą przewagę przed czwartą kwartą. Na pewno ich postawa w tym sezonie nie jest kwestią fizycznością, a bardziej doświadczenia. Oni mogą uczyć się od tych bardziej doświadczonych i to na pewno im pomoże w przyszłości. Pracujemy nad tym, żeby ustabilizować nad ich formą.

Na ile ważny dla zespołu był powrót Przemysława Frasunkiewicza do gry?

- Myślę, że on dopiero w przyszłym sezonie będzie grał na miarę swoich umiejętności, teraz on cały czas wraca jakby do tej koszykówki. Dajemy mu grać, żeby jak najszybciej wrócił do gry. Myślę, że on robi różnicę w naszym zespole. Zresztą on jest także bardzo przydatnym zawodnikiem na treningach, bo uczy młodszych zawodników pewnych zachowań.

Myślicie o pierwszej "szóstce"? Ona jest realna?

- Nie chcę stawiać żadnych konkretnych celów przed tą drużyną. Każdy chciałby wejść do pierwszej "szóstki". Naszym celem jest ogrywanie młodych zawodników i uważam, że całkiem nieźle nam to wychodzi.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: