Mur obronny nie do przebicia - relacja z meczu CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski

CCC Polkowice udanie rozpoczęło rywalizację w fazie Top 6. Po ciekawym i w miarę wyrównanym pojedynku Pomarańczowe rozprawiły się z drużyną KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 61:49.

Paweł Koźlik
Paweł Koźlik

Wysokie tempo, ogromne zaangażowanie i determinacja - taka była pierwsza połowa w wykonaniu CCC Polkowice oraz KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Mecz z pewnością mógł się podobać zgromadzonym w hali przy ul. Dąbrowskiego kibicom obu ekip. Mimo, że to Pomarańczowe były faworytkami sobotniej konfrontacji, to Akademiczki za wszelką cenę chciały pokazać, że przedmeczowe wskazywanie zwycięzcy było za szybkie. Drużyna Dariusza Maciejewskiego grała dobre zawody, nie odstając zbyt wyraźnie od aktualnych mistrzyń Polski. Po dwudziestu minutach w szeregach CCC na wyróżnienie zasługiwały Janel McCarville oraz Agnieszka Majewska (dwie trójki). Natomiast po stronie gorzowianek najlepiej spisywała się Izabela Piekarska, zdobywczyni 11 oczek. Minimalnie lepsze były jednak gospodynie, które grały bardziej zespołowy basket. Świadczy o tym chociażby ilość rozdanych asyst (12). Gorzowianki tymczasem częściej decydowały się na akcje indywidualne. Podopieczne Jacka Winnickiego były też nieco skuteczniejsze i stąd do przerwy prowadziły 35:29.

W drugiej połowie team z województwa lubuskiego nieco osłabł. Z pewnością było to spowodowane tym, że Jacek Winnicki dysponował dużo silniejszą ławką, natomiast zmienniczki z Gorzowa nie prezentują aż tak dużej klasy. W związku z tym z każdą chwilą coraz bardziej zaczęła się uwidaczniać przewaga polkowiczanek. Świetne zawody grała kapitan CCC, Agnieszka Majewska, która imponowała skutecznością (75% z gry). Reprezentantka Polski do spółki z McCarville wyeliminowała najlepszą strzelczynię ligi Chineze Nwagbo. Na swoim równym poziomie zagrała też Australijka Belinda Snell, na którą koleżanki mogły liczyć w trudniejszych momentach. Natomiast w drużynie AZS-u swojego dnia wyraźnie nie miała Taber Spani. Amerykanka była znakomicie pilnowana przez gospodynie i dzięki tej defensywie musiała często oddawać trudne rzuty pod presją czasu. Mimo ambitnej postawy w ostatniej kwarcie Gorzów nie mógł się zbliżyć na tyle, aby poważnie zagrozić Pomarańczowym, które ostatecznie wygrały cały mecz 61:49.

Zawodniczką meczu bezdyskusyjnie była Agnieszka Majewska, natomiast na całej linii zawiodła Magdalena Leciejewska, która od kilku spotkań jest w wyraźnym dołku.

Na słowa uznania zasługują kibice z Gorzowa, którzy przybyli na Dolny Śląsk w sporej grupie i przez cały mecz żywiołowo dopingowali swoje ulubienice.

- Zespół z Polkowic kontrolował przebieg zawodów od początku. Myślę jednak, że tak łatwo się nie poddaliśmy i graliśmy momentami bardzo dobrze w obronie. Mnóstwo sił, które włożyliśmy w defensywę z pewnością odbiło się na naszej słabej skuteczności w ataku - mówił zaraz po zawodach, Dariusz Maciejewski.

- Zatrzymaliśmy drużynę z Gorzowa na 49 oczkach i to nasza defensywa zadecydowała, że wygraliśmy to spotkanie. Już pierwszej połowie mieliśmy kilka szans żeby zbudować naszą przewagę, jednak AZS wracał za każdym razem do gry. Na szczęście w drugich dwudziestu minutach udało nam się już odskoczyć - komentował coach CCC, Jacek Winnicki.

CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 61:49 (19:12, 16:17, 13:9, 13:11)

CCC: Majewska 19, McCarville 11, Snell 11, Leciejewska 7, Musina 6, Owczarzak 3, Škerović 2, Skorek 2.

AZS PWSZ: Piekarska 15, Spani 12, Nwagbo 7, K. Jaworska 5, Losi 4, Dźwigalska 3, Zoll 3, Trębicka 0.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×