CCC wraca na właściwe tory - relacja z meczu CCC Polkowice - Perfumerias Avenida Salamanka

Koszykarki z Polkowic odniosły trzecie zwycięstwo w Eurolidze i poprawiły swoją sytuację w grupie. Pomarańczowe po niezłym spotkaniu pokonały faworyzowaną drużynę Perfumerias Avenida Salamanka 57:53.

Paweł Koźlik
Paweł Koźlik

Środowe spotkanie już od pierwszego rzutu sędziowskiego zaczęło się dobrze układać dla koszykarek CCC Polkowice. Pomarańczowe grały z wielkim animuszem, akcje były przeprowadzane w dobrym tempie, co w następstwie miało przełożenie na wynik (9:2). Natomiast zawodniczki z Salamanki wyraźnie nie weszły dobrze w mecz w związku z czym w ich akcjach dało się zauważyć sporo niedokładności. W połowie pierwszej kwarty mistrzynie Polski prowadziły 19:9 i nie zamierzały na tym poprzestawać. W końcówce podkręciły jeszcze obroty i po akcjach świetnie dysponowanej Belindy Snell wygrywały 26:13. Pierwsze dziesięć minut w wykonaniu polkowiczanek było jedne z lepszych jakie rozegrały w obecnym sezonie.

Kibice CCC rozochoceni świetną postawą swoich ulubienic byli mocno rozczarowani po początkowych minutach drugiej odsłony. Gra gospodyń posypała się jak domek z kart. Zawodniczki Jacka Winnickiego nie mogły trafić nawet z bardzo dogodnych pozycji. Jedynym plusem dla CCC było, to że ekipa z Salamanki też nie zachwycała i zdołała odrobić ledwie kilka oczek. Pomarańczowe po słabszym fragmencie odzyskały równowagę w końcówce pierwszej połowy, zdobywając 12 oczek. Do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 38:23 na korzyść polskiego klubu.

Przerwa podziałała ożywczo na zespół trenera Victora Lapeny. Dwie "trójki" z rzędu trafiła Marta Xargay, coraz częściej punktowała też liderka zespołu Eshaya Murphy i Hiszpanki zmniejszyły straty do siedmiu oczek. W trudniej chwili dla CCC ciężar zdobywania punktów na swoje barki wzięła Teja Oblak (7 pkt). Jednak im bliżej końca, tym polkowiczanki coraz bardziej słabły. Rywalki poczuły krew i w końcówce meczu doszły CCC na trzy "oczka". Do końca meczu pozostawało 25 sekund, piłkę z boku posiadało CCC i miało spore problemy ze wznowieniem akcji. Ostatecznie piłka dotarła do Jeleny Skerovic, która za moment ją straciła. Na kosz samotnie pognała Marta Fernandez i w bardzo dogodnej sytuacji fatalnie spudłowała. Zespołowi Salamanki pozostało już tylko faulować. Na linii rzutów osobistych pojawiła się Snell, która wykorzystała pierwszy rzut, drugi spudłowała, ale na szczęście piłkę zebrała Magdalena Leciejewska. Hiszpanki już nie faulowały, czas dobiegł końca i mistrzynie Polski mogły triumfować po raz trzeci w tym sezonie Euroligi.

- Po bardzo słabej pierwszej połowie walczyliśmy do samego końca i byliśmy blisko zwycięstwa. Nasz zespół cały czas się rozwija, z każdym meczem staje się lepszy - komentował coach Salamanki, Victor Lapena.

- To był bardzo dobry mecz z obu stron. Zespół z Salamanki jest ostatnio w dobrej formie. Dlatego bardzo się cieszę, że wygraliśmy ten mecz. Graliśmy z wielkim zaangażowaniem w obronie. W końcówce zabrakło nam trochę sił, ale wygraliśmy, co bardzo cieszy - mówił po meczu opiekun CCC, Jacek Winnicki.

CCC Polkowice - Perfumerias Avenida Salamanka 57:53 (26:13, 12:10, 13:18, 6:12)

CCC: Musina 16, Snell 15, McCarville 9, Oblak 7, Majewska 4, Skorek 3, Skerovic 2, Leciejewska 1.

Perfumerias: Murphy 26, Robinson 11, Xargay 10, Rezan 5, Thomas 1, Rodriguez 0, Fernandez 0, Ortiz 0.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×