W środę koszykarze PGE Turowa Zgorzelec dość łatwo rozprawili się z Treflem Sopot. Podopieczni Miodrag Rajkovicia wygrali 94:76 i awansowali na drugie miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi.
- Przed meczem mówiłem, że kluczem do wygranej będzie agresywna gra po obu stronach parkietu. I tak też faktycznie było. To bardzo ważne zwycięstwo dla naszego zespołu - podkreśla Ivan Zigeranović, podkoszowy PGE Turowa, który w tym spotkaniu zdobył 11 punktów (5/6 z gry).
Zgorzelczanie powstrzymali najważniejsze ogniwa w ekipie z Sopotu. Adam Waczyński oraz Paweł Leończyk zdobyli po siedem punktów.
- Naprawdę nie możemy myśleć o tym, że w ekipie rywali gra taki zawodnik, a nie inny. Nie interesuje nas, czy po drugiej stronie parkietu jest Waczyński, Leończyk, czy ktoś inny. Po prostu wychodzimy i robimy swoje. W tym meczu graliśmy jak drużyna - dodaje Zigeranović, który liczy na to, że jego ekipa będzie kontynuowała dobrą serię.
- Bardzo wysoko wygraliśmy w środę, ale trzeba o tym zapomnieć, ponieważ przed wami ważne spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański. Mam nadzieję, że odniesiemy kolejne zwycięstwo i zrobi się nieco spokojniej w naszej drużynie - kończy serbski podkoszowy PGE Turowa Zgorzelec.