Cztery trójki Celeja i zwycięstwo dla Znicza (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<i>- Mecz, który wygrywamy na wyjeździe jest dla nas ogromnym zwycięstwem</i> - mówił po meczu rozgrywający Znicza Jarosław Brandun Hughes. Po sobotnim spotkaniu beniaminek z Jarosławia ma na swoim koncie już trzy zwycięstwa, w tym dwa na wyjeździe.

Od początku spotkania obie drużyny grały bardzo twardo w obronie. Stąd w pierwszych minutach sporo strat i przechwytów łapali koszykarze po obu stronach. Pierwsze dwie akcje punktowo zakończyli jarosławianie. Jednak przez kolejne trzy minuty zawodnikom Basketu udało się zdobyć aż 10 punktów, przy żadnym ze strony przeciwnika. Autorem sześciu z nich był Vladimir Tica, który nie bał się odważnych wejść pod kosz. Basket utrzymywał prowadzenie, które na niespełna trzy minuty przed końcem tej kwarty po trójce rzuconej przez Chrisa Garnera w ostatniej sekundzie wynosiło nawet 11 punktów. Goście byli jednak skoncentrowani i nie pozwolili, aby taka przewaga rywala długo się utrzymała i po trójce Marcina Ecki po 10 minutach zniwelowali stratę do 5 punktów – 28:23.

- Szczególnie w pierwszej połowie graliśmy twardo i dobrze jako drużyna – mówił na konferencji pomeczowej środkowy Basketu David Dixon. Rzeczywiście przez kolejne 10 minut gospodarze grali szybkie, zdecydowane i skuteczne akcje. Świetnie zaprezentował się nowy nabytek pozyskany z wycofanego Śląska Wrocław – Tony Weeden, który na początku tej kwarty trafił trzy trójki pod rząd. Po nim czwartą dorzucił Piotr Dąbrowski wyprowadzając swój zespół po raz kolejny na jedenastopunktowe prowadzenie - 40:29. W kwidzyńskiej ekipie nadal dobrze grał Michael Kuebler, który po pierwszej połowie miał na swoim koncie 13 punktów. Po stronie gości bardzo dobrze zaprezentował się młody zawodnik Kamil Nowak, którego trener Stanisław Gierczak zgodnie z regulaminem musiał wypuścić w drugiej kwarcie na parkiet. Nowak w ciągu 10 minut zdobył aż 11 punktów. Koszykarzom Znicza udało się znów podgonić rywala na 5 punktów. Przed przerwą na tablicy widniał wynik 51:46 dla gospodarzy.

W trzeciej kwarcie wśród zawodników Basketu zapanowało nieco rozluźnienia. Zaczęli tracić sporo piłek, nie kończyli akcji i mieli problemy z przebiciem się pod kosz, gdyż drużyna Sokołowa wciąż grała zdecydowanie w obronie. Jarosławianie szybko wykorzystali brak zorganizowania w szeregach przeciwnika i na niespełna cztery minuty przed zakończeniem tej części spotkania podgonili Kwidzyn na dwa punkty, gdy było 60:58. Kwidzynianie jednak nie dali odebrać sobie prowadzenia, nadal świetnie grał Tony Weeden i po jego czwartej w tym meczu trójce na 10 minut przed zakończeniem meczu Basket nadal prowadził – 71:65.

- Musieliśmy walczyć w każdej minucie meczu, szczególnie w pierwszej połowie, ale byliśmy skoncentrowani przez całe 40 minut i dzięki temu w końcówce szala zwycięstwa przechyliła się na naszą stronę – komentował po meczu rozgrywający Znicza Brandun Hughes. Pierwsze minuty ostatniej części meczu jednak nie wskazywały na to, iż kwidzyńscy kibice będą świadkami tak dramatycznej dla ich ulubieńców końcówki. Po punktach Dixona i akcji 2+1 Garnera gospodarze znów prowadzili jedenastoma punktami – 76:65. Obie drużyny grały bardzo nerwowo, więcej błędów popełniali jednak koszykarze Banku BPS – gubili piłkę przy rozegraniu i nie zbierali jej pod koszem, dając Zniczowi wiele okazji do kontrataków. Podopieczni Stanisława Gierczaka szybko zorientowali się, że mają doskonałą okazję do odrobienia strat. Fantastyczną końcówkę zaliczył najlepszy tego dnia w ekipie z Jarosławia Tomasz Celej, który w ciągu dwóch minut trafił cztery razy pod rząd zza linii 6,25 m wyprowadzając swoją drużynę na dwie minuty przed końcem meczu na prowadzenie 83:78. W odpowiedzi Weeden nie trafił dwukrotnie za trzy. Punkty na konto Basketu dopisywał tylko Tica, dwukrotnie rzucając wolne i trafiając trzy z czterech. Na 39 sekund przed końcową syreną Basket przegrywał 81:83. Wtedy zwycięstwo jarosławian przypieczętował rzutem za trzy Brandun Hughes. Wynik na tablicy zmieniły już tylko jeden celny rzut wolny Marcina Ecki i dwa Dariusza Puncewicza.

Bank BPS Basket - Sokołów Znicz Jarosław 83:87 (28:23, 23:23, 20:19, 12:22)

Bank BPS Basket Kwidzyn: Lubeck 8, Weeden 16(4), Garner 9 (1), Puncewicz 4, Dąbrowski 3(1), Tica 14, Kuebler 15(3), Dixon 14, Mielnik 0, Kowalewski 0, Malczyk 0, Wilczewski 0,

Sokołów Znicz Jarosław: Hughes 12 (2), Kukiełka 12 (1), Ecka 8 (1), Mikołajko 2, Nowak 15 (1), Reynolds 14, Miszczuk 4, Celej 20 (4), Szczotka 0, Gazarkiewicz 0, Wyka 0,

Źródło artykułu:
Komentarze (0)