NBA: Double-double Gortata, Wizards zatrzymali Thunder

[tag=6711]Marcin Gortat[/tag] zanotował 17. double-double w obecnym sezonie, a Washington Wizards pokonali Oklahomę City Thunder 96:81, kończąc 10-meczową serię zwycięstw gości.

Marcin Gortat przebywał na parkiecie 36 minut, w czasie których zdobył 14 punktów, wykorzystując siedem z 13 prób z gry. Nasz rodak na swoim koncie zapisał również 14 zbiórek, dwie asysty oraz blok. To 17. double-double w sezonie łodzianina, który przyczynił się w sobotę do pokonania będącej w świetnej formie Oklahomy City Thunder z niesamowitym ostatnio Kevinem Durantem.

Czarodzieje od początku narzucili rywalom swój styl gry i już po pierwszej odsłonie mieli 12 punktów zapasu. W trzeciej kwarcie jeszcze bardziej powiększyli swoje prowadzenie, które na początku ostatniej odsłony wynosiło nawet 17 punktów. Podopieczni Randy'ego Wittmana nie dość, że przerwali serię 10 zwycięstw z rzędu OKC, to na dodatek zakończyli 12-meczową serię Duranta z co najmniej 30 oczkami.

- Byliśmy o krok wolniejsi od nich we wszystkim. Nie zaczęliśmy meczu z odpowiednią intensywnością i energią - powiedział Durant, który zdobył 26 punktów przy skuteczności 8/21 z gry. Goście popełnili aż 21 strat, przy 10 Wizards.

Najlepszym strzelcem gospodarzy okazał się Trevor Ariza, autor 18 punktów. 17 oczek, 15 asyst i sześć przechwytów zanotował John Wall. Również 17 punktów wywalczył Nene Hilario.

Wizards po raz siódmy w obecnym sezonie mają równy bilans (23-23), co oznacza, że stają przed kolejną szansą osiągnięcia pozytywnego bilansu po raz pierwszy od listopada 2009 roku.

Washington Wizards - Oklahoma City Thunder 96:81 (25:13, 17:25, 36:26, 18:17)
(Ariza 18, Nene 17, Wall 17 - Durant 26, Ibaka 14, Jackson 12)

LeBron James i jego Miami Heat zakończyli czteromeczową passę zwycięstw New York Knicks. Obrońcy tytułu pokonali nowojorczyków 106:91, a James zdobył 30 punktów, osiem zbiórek, siedem asyst i sześć przechwytów. Lider gości był tego dnia w kapitalnej dyspozycji, mimo że rywale w różny sposób próbowali go zatrzymać.

- Za każdym razem kiedy się zbliżaliśmy, oni notowali dwie-trzy udane akcje w defensywie, a potem łatwo punktowali. Nie byliśmy w stanie tego przełamać - powiedział J.R. Smith, rzucający Knicks.

22 punkty dla Heat dołożył Wade, z kolei 16 miał Shane Battier, który mocno uprzykrzał życie Carmelo Anthony'emu. Lider Knicks wywalczył tego dnia 26 oczek.

Imponująco wygląda bilans Indiany Pacers we własnej hali - 22 wygrane w 24 spotkaniach muszą robić wrażenie. Podopieczni Franka Vogela w sobotę nieznacznie pokonali Brooklyn Nets 97:96, mimo że w całym meczu popełnili aż 24 straty.

Paul George i Roy Hibbert zdobyli dla zwycięzców po 20 punktów. To była już czwarta wygrana Pacers nad Nets w obecnym sezonie. 24 punkty dla gości wywalczył Shaun Livingston.

Warto przypomnieć, że w sobotę Pacers poinformowali o podpisaniu kontraktu z Andrewem Bynumem, byłym centrem Los Angeles Lakers i Cleveland Cavaliers.

Pierwsze w karierze triple-double zanotował Jeremy Lin, który wywalczył 15 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst. Jego Houston Rockets pokonało Cleveland Cavaliers 106:92.

Pozostałe mecze:

Indiana Pacers - Brooklyn Nets 97:96
(George 20, Hibbert 20, West 17 - Livingston 24, Johnson 16, Pierce 15)

Atlanta Hawks - Minnesota Timberwolves 120:113
(Korver 24, Millsap 20, Carroll 19 - Love 43, Martin 17, Barea 12)

Detroit Pistons - Philadelphia 76ers 113:96
(Drummond 22, Monroe 21, Jennings 20 - Wroten 18, Turner 15, Williams 15)

Houston Rockets - Cleveland Cavaliers 106:92
(Harden 28, Howard 26, Jones 17 - Deng 24, Irving 21, Waiters 19)

Memphis Grizzlies - Milwaukee Bucks 99:90
(Randolph 23, Calathes 22, Gasol 19 - Knight 23, Ilyasova 14, Middleton 12)

New Orleans Pelicans - Chicago Bulls 88:79
(Davis 24, Evans 11, Gordon 9 - Augustin 23, Gibson 17, Noah 14)

New York Knicks - Miami Heat 91:106
(Anthony 26, Smith 20, Hardaway 17 - James 30, Wade 22, Battier 16)

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 95:93
(Duncan 23, Parker 18, Mills 15 - Thomas 26, Gay 23, Williams 14)

Phoenix Suns - Charlotte Bobcats 105:95
(Dragic 25, Marcus Morris 15, Markieff Morris 13 - Tolliver 14, Pargo 12, Sessions 11)

Portland Trail Blazers - Toronto Raptors 106:103
(Aldridge 27, Lillard 21, Matthews 21 - DeRozan 36, Lowry 23, Valanciunas 18)

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 102:87
(Crawford 27, Griffin 25, Collison 11 - Kanter 23, Jefferson 19, Hayward 15)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (6)
avatar
MaroNBA
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem z kim nastepny mecz graja Czrodzieje, ale absolutnie mnie nie zaskoczą jak przegraja z drużyna pokroju Bucks, Jazz, lub innym nastawionym na tankowanie zespołem
I Esox13 ma racje, 26 p
Czytaj całość
avatar
heat_rays_fan
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w koncu swietny mecz Miami, Noris Cole silent killer, profesorski Wade i buzzer Lebrona pod koniec 4q do zapamietania :) 
longlay1
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w czwartek były pracodawca Marcina PHX wygrali z liderem wschodniej konferencji (Indiana), a dziś rewanż Washington z liderem zachodu :) BRAWO!!! Chyba najbardziej nieobliczalna drużyna w tegor Czytaj całość
avatar
Lingnau
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo Marcin !!! 
avatar
esox13
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To nie Wizards dzisiaj w nocy ale Brooklyn Nets w piątek zakończyli 12-meczową serię Duranta z co najmniej 30 oczkami.