W nocy z soboty na niedzielę Oklahoma City Thunder rywalizowała na wyjeździe z Washington Wizards. Dla lidera Grzmotów była to okazja, by znów zawitać w rodzinne strony. - To wielki dzień dla mnie z tego powodu, że mogę tu być. Mogę zobaczyć moją rodzinę, moich przyjaciół. Specyfika ligi jest taka, że nie możesz być obecny na urodzinach bliskich, nie możesz przybyć na święta. Dobrze będzie ich zobaczyć - powiedział Durant jeszcze przed rozpoczęciem spotkania.
Czy jest szansa, że utalentowany koszykarz w przyszłości na dłużej powróci do stolicy USA i będzie grał dla miejscowych Wizards? - Nigdy o tym nie myślałem. Kocham Oklahomę, a tu bardzo lubię przyjeżdżać - krótko skomentował.
Tymczasem John Wall zapowiedział, że dołoży starań, by namówić Duranta do gry w Waszyngtonie. Obaj zawodnicy korzystają z usług tego samego trenera - Roba McClanaghana, a minionego lata razem trenowali w Los Angeles.
Jeśli Kevin Durant wcześniej nie przedłuży umowy z Thunder, w 2016 roku stanie się wolnym agentem. O jego angaż na pewno będzie zabiegać wiele zespołów, dlatego przed Wallem stoi naprawdę trudne zadanie.