Prestiżowy pojedynek Koszarka i Nowakowskiego
Obaj zawodnicy zagrali na dobrym poziomie i byli jasnymi punktami swoich ekip. Indywidualnie lepiej zaprezentował się Łukasz Koszarek, ale to Marcin Nowakowski mógł cieszyć się z wygranej.
30-letni zawodnik mistrzów Polski był jedynym z nielicznych graczy gości, którzy na Podkarpaciu nie zawiedli. Łukasz Koszarek zapisał na swoim koncie 22 punkty i sześć asyst, wymuszając także aż dziewięć fauli zawodnik Stabill Jeziora. - Łukasz jest świetnym zawodnikiem i pokazał to na parkiecie. Chciałem zagrać przeciwko niemu jak najlepiej. Myślę, że on by się ze mną po tym spotkaniu chętnie zamienił. Gra się przecież żeby wygrywać. W przypadku porażki chyba żaden gracz nie jest zadowolony ze swoich statystyk. Cieszę się, że to właśnie mój zespół wygrał. Indywidualne sprawy schodzą na drugi plan - przyznaje Nowakowski.
Sama rywalizacja rozgrywających była bardzo ciekawa. Nie brakowało w niej wielu efektownych zagrań, jak i prostych strat. Mimo że to Koszarek swoją postawą cały mecz trzymał Stelmet w grze, to właśnie 24-letni kapitan Jeziorowców zdobył w końcówce bardzo ważne punkty, które w dużej mierze przesądziły o sensacyjnym sukcesie gospodarzy. - Grał cały mecz bardzo równo i potwierdził swoją klasę. To nie jest byle kto. Tego się właśnie spodziewaliśmy, że Łukasz może zagrać u nas bardzo dobrze - podkreśla kapitan tarnobrzeżan.