Zajmujący czwarte miejsce Energa Czarni Słupsk podejmą w czwartek trzecią drużynę tabeli - PGE Turów Zgorzelec. Podopieczni Miodraga Rajkovicia przystąpią do tego meczu nieco podrażnieni, bo w ostatnią niedzielę przegrali w finale Intermarche Basket Cup ze Śląskiem Wrocław 87:90.
- Zapowiada się niezwykle ciężki mecz dla naszego zespołu. Mieliśmy okazję obserwować drużynę PGE Turowa w finale i jest to z pewnością bardzo mocna drużyna, która już od kilku lat reprezentuje wysoki poziom. Potwierdzają swoją klasę. My musimy zagrać na 100 procent, żeby wygrać z tym zespołem. Jest to oczywiście osiągalne, ale nasz poziom koncentracji musi być naprawdę wysoki, bo PGE Turów to bardzo niebezpieczna drużyna - podkreśla Marcin Dutkiewicz, kapitan Energi Czarnych.
Słupszczanie mają jednak swój plan na to spotkanie, który chcą wprowadzić od samego początku. - Analizowaliśmy ich grę w ostatnich meczach i gołym okiem było widać, że lwią część swoich punktów zdobywają z szybkiego kontrataku. Musimy zatrzymać ich tranzycję - zauważa Dutkiewicz, który dodaje przy okazji, że coraz lepiej wygląda aklimatyzacja nowych zawodników - Derricka Zimmermana oraz Josepha Taylora.
- Postaraliśmy się, żeby proces tej aklimatyzacji przebiegł pomyślnie. Zagrywki pokazali, więc mam nadzieję, że są odpowiednio przygotowani do tego, żeby nam pomóc w czwartkowym spotkaniu - ocenia kapitan Energi Czarnych Słupsk.