Podopieczni Mihailo Uvalina w ostatnich dwóch spotkaniach ponieśli dwie porażki. Najpierw zielonogórzanie ulegli Stabill Jeziorowi Tarnobrzeg w ramach spotkania Pucharu Polski 77:83. W minioną środę biało-zieloni nie znaleźli z kolei sposobu na Uniks Kazań w rozgrywkach EuroCup. Drużyna z Winnego Grodu wysoko przegrała w Rosji 64:82.
Lepsze nastroje panują w ekipie Śląska Wrocław. Zespół dowodzony przez Jerzego Chudeusza w miniony weekend odniósł spory sukces - Wojskowi wznieśli Puchar Polski, pokonując w finale Intermarche Basket Cup drużynę PGE Turowa Zgorzelec 90:87 (w półfinale WKS ograł Anwil 82:69).
Patrząc na tabelę TBL wydaje się, że faworytem sobotniego starcia jest Stelmet Zielona Góra. Mistrzowie Polski zajmują aktualnie pierwsze miejsce w rozgrywkach (bilans 14-2), a w polskiej lidze ponieśli porażkę pod koniec grudnia. Śląsk z kolei plasuje się obecnie na 8. miejscu i walczy o awans do czołowej "szóstki" na koniec rundy. Ekipie z Wrocławia w ostatnich spotkaniach w TBL nie udało się pokonać rywala (porażki z Energą Czarnymi i Rosą Radom), lecz triumf w Pucharze Polski może dać utytułowanemu klubowi dodatkową motywację i siły na kolejne sukcesy w lidze. - Na pewno to zwycięstwo da nam takiego "powera" i pokazało nam to, że idziemy właściwą drogą, żeby wchodzić na wyższe szczebelki i piąć się w górę tabeli - zapewnił w rozmowie z naszym portalem Krzysztof Sulima.
Sobotnie spotkanie w Winnym Grodzie zapowiada sporo emocji i walkę o każdy centymetr parkietu. Choć większe szanse na zwycięstwo daje się Stelmetowi, to Śląsk nie stoi na straconej pozycji. - Traktujemy ten mecz jako wyzwanie. Nie ukrywamy, że wygrana w Pucharze Polski bardzo rozbudziła nasze apetyty. Stelmet... wielka drużyna. Pozostaje tylko czekać i zobaczymy, co uda się zwojować - ocenił Michał Gabiński.
Początek pojedynku zielonogórzan z wrocławianami rozpocznie się o godzinie 16:45 w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze.