Jordan Callahan: Chcę grać o najwyższe cele

- Przychodzę do Włocławka, bo mam jasno sprecyzowane cele: chce grać o najwyższe miejsca w lidze - oto pierwszy komentarz Jordana Callahana po jego transferze do Anwilu Włocławek.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

W poniedziałek stało się faktem to, o czym we Włocławku mówiło się od co najmniej kilku dni. Jordan Callahan został oficjalnie koszykarzem Anwilu, przechodząc do ekipy Rottweilerów z Kotwicy Kołobrzeg. Dlaczego zdecydował się na zmianę barw klubowych?

- Uważam, że to dla mnie było najlepsze rozwiązanie na ten moment. Nie chcę niczego ujmować Kotwicy. Te ostatnie kilka miesięcy były dla mnie naprawdę bardzo dobre. Miałem warunki by się rozwijać i starałem się dawać wszystko, co mogłem, by zespół wygrywał. Uznałem jednak, że skoro jest możliwość, to trzeba z niej skorzystać - tłumaczy Callahan.

Amerykanin zastąpi w Anwilu Dusana Katnicia i gdyby porównać obu koszykarzy tylko na poziomie statystyk, to już teraz należałoby stwierdzić, że Anwil mocno zyskał na transferze. Serb notował 9,8 punktu i 3,9 asysty, rzucając z zaledwie 29-procentową skutecznością, podczas gdy nowy nabytek zespołu legitymuje się średnimi na poziomie 15,8 punktu i 3,6 asysty przy skuteczności 44,4 procent z gry.

- Skoro Anwil mnie zauważył, to znaczy, że dotychczas wykonywałem naprawdę dobrą robotę. Mam nadzieję, że uda mi się przełożyć te średnie z Kołobrzegu na Włocławek. Liczę, że przede mną i moim nowym zespołem bardzo dobry okres - mówi Callahan.

Warto pamiętać, że trener Milija Bogicević chciał sprowadzić Callahana do Anwilu już dwa miesiące temu. Wówczas jednak ani Kotwica nie wyraziła zgody, ani klub z Włocławka, biorąc pod uwagę niepewną przyszłość klubu. I choć dzisiaj przyszłość Anwilu nadal stoi pod znakiem zapytania, Amerykanin "wszedł w buty" po Katniciu, a nie został sprowadzony by go wspomóc na rozegraniu.

- Wiedziałem o tym, że Anwil pytał o mnie, ale zostałem w Kołobrzegu. Teraz nie ma o czym mówić, jestem tutaj i chcę by Anwil wygrywał. Mam jasno sprecyzowane cele: chcę grać w play-off i walczyć o najwyższe miejsce - tłumaczy zawodnik, a trener Bogicević dodaje: - Myślałem o Jordanie już kilka miesięcy temu, ale niestety nie udało się go sprowadzić. Teraz jednak jest u nas w zespole i liczę, że odnajdzie się na wyższym poziomie. Obserwowałem go przez dłuższy czas i wierzę, że ma umiejętności by tego dokonać.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Dusan Katnić znalazł nowego pracodawcę. "Liczę, że się odbuduję"  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×