- On jest naszym liderem i w meczu z Polpharmą pokazał, że właśnie tak będzie do końca sezonu. Zagrał świetnie, brał ciężary gry na siebie, był aktywny, brał trudne rzuty i utrzymywał nas w grze - powiedział trener Milija Bogicević o Deividasie Dulkysie. Litwin zdobył w sobotę 27 punktów i poprowadził Anwil Włocławek do zwycięstwa 85:74 nad Polpharmą Starogard Gdański.
26-letni strzelec czterokrotnie w tym sezonie przekraczał barierę 20 punktów: dwukrotnie notując 22 oczka (przeciwko Asseco Gdynia i Śląskowi Wrocław) oraz dwukrotnie 25 (z Kotwicą Kołobrzeg i PGE Turowem Zgorzelec). W sobotę zatem Litwin pobił swój rekord punktowy, zdobywając 27 punktów. Koszykarz już po pierwszej połowie miał na swoim koncie 12 oczek, a w drugiej, gdy zawodnicy Polpharmy trzymali się bardzo blisko, przymierzył trzykrotnie z dystansu i rozwiał wszelkie wątpliwości, co do zwycięzcy spotkania.
[i]
- 27 punktów to 27 punktów. Taka jest po prostu moja rola, żeby te punkty zdobywać. Nic wielkiego. Raz będzie 27, innym razem 17, a następnym siedem. Dzisiaj tak to się układało, że miałem bardzo dużo miejsca, bo wielką pracę wykonali moi koledzy i po prostu z tej przestrzeni na parkiecie skwapliwie korzystałem -[/i] ocenia swój występ Dulkys.
Po odejściu Dusana Katnicia podział ról w zespole jest jasny. Serb był kreowany na lidera Anwilu od początku sezonu, a tymczasem nie udźwignął presji i oczekiwań. Pomimo słabych meczów Katnicia, wszyscy oczekiwali wybuchu jego formy, a tymczasem doczekali się wybuchu formy Dulkysa, który nie potrzebował wielu spotkań, by stać się pierwszoplanową postacią drużyny. I choć starciem z Polpharmą pokazał, że dobrze czuje się w nowych okolicznościach, sam tonuje nieco tę opinię.
- Spokojnie, to tylko jeden mecz, nie wyciągajmy pochopnych wniosków. Zobaczymy co się wydarzy w kolejnych spotkaniach. Doszedł do nas Jordan Callahan, po kontuzji wrócił Paul Graham, wreszcie mamy wielu koszykarzy na obwodzie i każdy chce grać. Na pewno to bardzo dobra sytuacja dla klubu i trenerów, którzy wreszcie mogą budować odpowiednią rotację - tłumaczy Dulkys.
Anwil pokonał Polpharmę 85:74 i dzięki temu jest coraz bliżej wywalczenia miejsca w górnej szóstce, które automatycznie oznacza miejsce w rywalizacji play-off. - Myślę, że to było dobre spotkanie. Wiadomo, przyjeżdża przedostatni zespół ligi, więc kibice oczekują pewnego zwycięstwa. Tymczasem Polpharma dokonała wielu wzmocnień składu i gra lepiej, niż pokazuje to tabela. To na pewno trudny rywal dla każdego, więc najważniejsze, że zgarnęliśmy dwa punkty - kończy Litwin.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]