Wielka przeszkoda przed Białą Gwiazdą - zapowiedź meczu Nadieżda Orenburg - Wisła Can Pack Kraków

Wiślaczki we wtorek rozpoczną walkę w fazie play off Euroligi. Stawką jest awans do turnieju FinalEight, lecz cel będzie bardzo ciężko osiągnąć.

Jeszcze podczas grupowej rywalizacji przedstawiciele zespołu marzyli o uniknięciu Rosjanek. Te bowiem prezentują wysoki poziom, a ponadto dochodzi kwestia dalekiej, wyczerpującej podróży. Teoretycznie więc trudno stawiać na krakowski klub chociaż w sporcie różne rzeczy się działy.

Zawodniczki pod kazachską granicę pojechały opromienione zdobyciem pucharu Polski. Sobotniego popołudnia pokonały CCC Polkowice, efektem czego pierwszy cel sezonu został zrealizowany. To raczej doda pewności siebie, szczególnie że we wcześniejszych paru tygodniach forma drużyny nie zachwycała. Czy znajdzie się lepszy moment na poprawę?

Aby liczyć się w walce o zwycięstwo krakowianki muszą możliwie jak najlepiej współpracować. Indywidualnościami nie zdziałają nic. Doskonale pokazały to dotychczasowe potyczki z ekipą prowadzoną przez byłego szkoleniowca Lotosu Gdynia, George'a Dikeoulakosa. Aktualny wicemistrz Polski uzyskiwał tylko nieco ponad 50 punktów. Przy takim wyniku nie ma nawet sensu myśleć o triumfie.

Istotne żeby oprócz Jantel Lavender i Allie Quigley włączyły się również pozostałe koszykarki. Co ważne poprzedni występ nadspodziewanie dobrze wyszedł Cristinie Ouvina. Hiszpanka wreszcie oprócz rozdawania podań często trafiała do kosza. Wówczas jest znacznie bardziej produktywna. Niestety rzut nie uchodzi za jej atut, dlatego dwucyfrową liczbę "oczek" notuje skrajnie rzadko. Solidnego wsparcia jednak potrafią udzielić Polki. Agnieszka Szott-Hejmej czy Justyna Żurowska są na tyle doświadczone, że okoliczności nie powinna ich zaskakiwać. A należy jasno powiedzieć, iż bez pomocy tej dwójki ciężko będzie cokolwiek wskórać.

Wiślaczki przegrały dotąd dwa spotkania z Nadieżdą Orenburg. Czy w play off będzie inaczej?
Wiślaczki przegrały dotąd dwa spotkania z Nadieżdą Orenburg. Czy w play off będzie inaczej?

Rywalki dysponują szeroką kadrą meczową. Dzięki temu optymalnie wykorzystują własne siły. Czynnik ten przekłada się też na ilość atutów. Oczywiście za główną broń uchodzi DeWanna Bonner. Wysoka, szczupła Amerykanka pełni kluczową rolę w swoim kolektywie i zazwyczaj wykonuje kawał pożytecznej roboty. Wystarczy przypomnieć starcie obu teamów z lutego. 26-latka pogrążyła wtedy Wisłę.

Spotkanie numer jeden niesie za sobą kolosalny wymiar dla całych zmagań w tej rundzie. Kto wygra znajdzie się o połowę bliżej wymarzonego turnieju Final Eight.

Początek starcia we wtorek o godzinie 14 czasu polskiego.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: