EuroBasket w Polsce? Jesteśmy gotowi - rozmowa z Grzegorzem Bachańskim, prezesem PZKosz

Staramy się otwierać meczami reprezentacji koszykówki nowopowstałe obiekty, które gwarantują odpowiedni poziom. To dobre dla Torunia oraz koszykówki - powiedział Grzegorz Bachański prezes PZKosz.

Łukasz Łukaszewski: Spotykamy się w Toruniu. Polski Związek Koszykówki zadecydował, że właśnie tutaj odbędzie się towarzyski turniej z udziałem reprezentacji Polski oraz hitowy mecz eliminacji z Niemcami. Dlaczego właśnie zdecydowaliście się na ofertę grodu Kopernika?

Grzegorz Bachański: Od kilku lat wraz z prezesem Jakubowskim szukamy dobrych miejsc dla sportu, dobrych dla koszykówki. Staramy się otwierać meczami reprezentacji koszykówki nowopowstałe obiekty, które gwarantują odpowiedni poziom. Tak było z halami w Zielonej Górze, czy Koszalinie. Pomyśleliśmy z wyprzedzeniem, że w Toruniu zostanie oddany obiekt na miarę europejską i dobrze byłoby właśnie tam zorganizować mecz kadry narodowej. Cieszę się, że właśnie z Niemcami oficjalnie otworzymy ten obiekt. To dobre dla Torunia oraz koszykówki.

Ten mecz zapowiada się jeszcze bardziej interesująco, ponieważ na parkiecie mogą wystąpić gwiazdy NBA: Dirk Nowitzki i Marcin Gortat. Jakie są szanse, że oni rzeczywiście się pojawią?

- Podchodzimy do naszych gwiazd ze spokojem. Bierzemy pod uwagę różnego rodzaju reperkusje. W koszykówce najważniejsza jest drużyna. Jeszcze nie wiemy, czy oni wystąpią. Musi upłynąć trochę czasu. Bardzo chcielibyśmy, aby zagrał Dirk Nowitzki. Chociaż wiązałoby się to z tym, że trudniej byłoby wygrać naszej kadrze. Mimo 36 lat na karku to cały czas świetny zawodnik. Byłaby to duża gratka dla kibiców koszykówki. Ale na dzień dzisiejszy nie wiemy, czy on wystąpi. Co do Marcina Gortata będziemy z nim na spokojnie rozmawiać. Przeważnie rozmowy z nim wchodziły w fazę końcową w okolicach maja, czerwca. W tym roku Marcinowi kończy się kontrakt. Dlatego część lata spędzi na przedłużeniu lub podpisaniu nowego kontraktu. Sprawy reprezentacji będą toczyły się równolegle. Zobaczymy, jak będzie.

Tydzień przed meczem reprezentacji z Niemcami odbędzie się turniej towarzyski. Jaki poziom reprezentują zespoły, które tam wystąpią i jakie on ma znaczenie?

- To jest turniej bezpośrednio przed fazą eliminacji. Po pierwsze on weryfikuje nasze przygotowania. Odbędzie się on na tydzień przed meczem z Niemcami. Pokaże on sposób przygotowania kadry. Przeciwnicy zawsze są wybierani według określonego klucza. Jest zespół słabszy, takim jest Portugalia. Oczywiście ta drużyna jest słaba jedynie na papierze, ona potrafi zaskoczyć. Ale zawsze musi być zespół, który nie jest z wyżyn, z którym można potrenować i pograć na spokojnie. Są Szwedzi - ostatnie mistrzostwa Europy pokazały, że to zespół groźny z dwoma wielkimi gwiazdami: są nimi: Jonas Jerebko i Jeffery Taylor. To jest koszykówka bardziej w stylu amerykańskim niż skandynawskim. Jeżeli chodzi o trzeci zespół to praktycznie jest dograne porozumienie z Izraelem. Ale nie jesteśmy do końca pewni. Mamy jeszcze kilka chętnych drużyn do gry. Nie we wszystkich zespołach jest już wybrany trener. Dlatego nie można wszystkich rzeczy potwierdzić. Ale na pewno będzie zakontraktowana czwarta reprezentacja. Turniej będzie ciekawy i będzie można zobaczyć, w jakiej formie jest nasza kadra.

- Staramy się otwierać meczami reprezentacji nowopowstałe obiekty - mówi Bachański
- Staramy się otwierać meczami reprezentacji nowopowstałe obiekty - mówi Bachański

PZKosz wiąże jakieś nadzieje z Toruniem w związku z nową halą? Może ponownie zagra tam niedługo drużyna ekstraklasy, dawno tego nie było w mieście.

- Tego typu organizację imprez o zasięgu narodowym robimy, żeby pobudzić jednostki samorządu terytorialnego i pokazać, że warto inwestować w koszykówkę i wykorzystywać infrastrukturę dla tego sportu. W kontekście pracy klubowej: żeńskiej i męskiej Toruń zasługuje na taką imprezę. Myślę, że to będzie dobrym bodźcem dla ludzi związanych z koszykówką w tym mieście. Będzie im łatwiej zdobywać środki, może łatwiej aktywować dzieci i młodzież do uprawiania tego sportu.

Wiadomo już, gdzie odbędą się mecze kadry narodowej z Austrią i Luksemburgiem?

- Wstępnie mecz z Austrią odbędzie się również w nowym obiekcie, w Lubinie. Mecz z Luksemburgiem będzie prawdopodobnie w Koszalinie. Wiadomo, że to rywale mniej uznani od Niemców. Ale zwłaszcza Austria jest ciekawym przeciwnikiem.

Toruń został wybrany ze względu na dobrą pracę w klubach: żeńskim i męskim. Koszalin ma zespół w męskiej ekstraklasie. Dlaczego kadra zagra w Lubinie, mieście niekojarzonym z koszykówką?


- Oprócz kwestii wspomagania koszykówki, która jest staramy się zdobywać nowe miejsca. Taki jest właśnie Lubin. Leży on blisko Polkowic, czyli miasta aktualnego mistrza Polski w koszykówce żeńskiej. Złożył nam dobrą ofertę. Lubin jest znany z piłki ręcznej, ale jeśli koszykówka mogłaby ożywić tam miejscowe środowisko to jest to też cel, aby to zrobić.

Aż dwa mecze kadry narodowej odbędą się w obiektach, które jeszcze nie są oddane do użytku. Nie boi się Pan, że gdzieś pojawi się opóźnienie i będzie trzeba przenosić spotkania kadry?


- Jest to trochę ryzyko takich działań. Pamiętam problemy sprzed dwóch lat z obiektem w Koszalinie. Martwiliśmy się, czy zdążymy i w ostatniej chwili daliśmy radę. Tu akurat w Toruniu nie ma problemów, bo wszystko idzie zgodnie z harmonogramem. Jeżeli zdarzają się opóźnienia to termin wyznaczenia imprezy powoduje, że wszystkie ręce idą na pokład i wszyscy starają się dopiąć sprawy na ostatni guzik. Mamy to dokładnie przedyskutowane i nie będzie żadnych problemów.

Jest szansa, żeby również żeńska kadra wystąpiła w Toruniu?

- Jeżeli chodzi o mecze żeńskiej reprezentacji to w zasadzie je zakontraktowaliśmy. One odbędą się prawdopodobnie we Władysławowie. Chcieliśmy, żeby otwarcie hali było mocnym akcentem, jeśli chodzi o koszykówkę męską. Jest taki rywal, jak Niemcy. Są różnego rodzaju podteksty, konotacje. Niech to wydarzenie będzie jedno, ale duże.

Czy Polska jest dalej zainteresowana pomocą Ukrainie w organizacji Eurobasketu 2015?

- To jest ciekawe pytanie. Rzeczywiście jest problem z tym turniejem. Będziemy grali kwalifikacje do turnieju, który odbędzie się na Ukrainie we wrześniu 2015. Czasu nie zostało już tak wiele. Te mistrzostwa są bardzo istotne - to bezpośrednia kwalifikacja na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Dlatego na ten turniej przyjadą rzeczywiście najlepsi. Jest duży problem, na Ukrainie trudno rozmawiać o tego typu kwestiach jak sport, ponieważ są inne potrzeby. W środowisku koszykarskim trzeba będzie w ciągu dwóch-trzech miesięcy podjąć decyzję na temat pomocy: Czy pomagamy? I w jakim stopniu? Ale obawiam się, że to może być bardzo trudne. Będziemy trzymać kciuki, żeby te mistrzostwa zorganizować na Ukrainie. Na dzień dzisiejszy jest to bardzo trudne. Gdy opadną te emocje polityczno-społeczne będzie czas na dyskusję o tych kwestiach.

Toruń również mógłby być gospodarzem Eurobasketu 2015?

- Powiem tak: Jeżeli z różnych przyczyn padłaby decyzja, że możemy pomóc i zrobić całe lub część mistrzostw to jesteśmy w zasadzie gotowi od jutra to zrobić, mając także na uwadze obiekt w Toruniu. Pięć lat temu arena w Bydgoszczy była świadkiem zmagań w ramach Eurobasketu, później także Eurobasketu Kobiet. Wydaje mi się, że Toruń jest tutaj pozytywną konkurencją. Obiekt w grodzie Kopernika spełnia wszystkie wymagania, aby tego typu mecze w nim przeprowadzać.

Jakie są oczekiwania wobec nowego trenera kadry, Mike Taylora?

- To jest nasze ciągłe poszukiwanie. Mieliśmy duże oczekiwania związane z trenerem Dirkiem Bauermannem. Z różnych przyczyn stało się, tak jak się stało. Wybraliśmy mniej znanego szkoleniowca, ale takiego, który ma za cel pokazanie się z reprezentacją narodową. To bardzo ambitny trener, wychowanek szkoły amerykańskiej, konkretnie bostońskiej. Trenerzy zza Oceanu mają w ramach swojej filozofii pozytywną motywacje i spojrzenie na życie. Myślę, że jest on w stanie wywrzeć coś na chłopakach w trakcie pracy z reprezentacją.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: