Udało się poprawić obronę - komentarze po meczu Anwil Włocławek - PBG Basket Poznań

W siódmej kolejce Anwil Włocławek zmiażdżył u siebie PBG Basket Poznań różnicą 29 punktów. O przyczynach tak wysokiej wygranej "Rottweilerów" na pomeczowej konferencji prasowej wypowiedzieli się trenerzy obu zespołów: Igor Griszczuk oraz Eugeniusz Kijewski. Głos zabrali również zawodnicy rywalizujących zespołów: Ian Boylan z Anwilu i Rafał Bigus z PBG.

Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: Dziękuje bardzo za gratulacje. Przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować swoim chłopakom, z którymi pracuję dopiero około dziesięciu dni. Nie jest łatwo, gdyż przejąłem zespół po innym trenerze, który grał innym systemem. Przede wszystkim cieszy mnie bardzo to, że w porównaniu z moim pierwszym meczem udało się poprawić obronę. Myślę jednak, że przed nami bardzo dużo pracy. Chciałbym podziękować również kibicom. Bardzo pragnę wrócić do tych czasów, kiedy Anwil grał w finałach. Dlatego też, bardzo proszę kibiców o pomoc, by przychodzili na mecze dla tego klubu i dla tych chłopaków, którzy zostawiają serce na boisku.

Eugeniusz Kijewski, trener PBG Basketu Poznań: Przede wszystkim chciałbym pogratulować Igorowi Griszczukowi i zespołowi z Włocławka. Okazali się dzisiaj zespołem lepszym. My zagraliśmy na fatalnej skuteczności, 37 procent z gry. Z taką skutecznością ciężko myśleć w ogóle o zwycięstwie. Ponadto, cały czas graliśmy bardzo słabo w defensywie. Widać, że czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy. Zawsze powtarzałem, że beniaminkowi nigdy nie gra się łatwo. Póki co, wiedzie nam się bardzo słabo, lecz wierzę, że z każdym meczem będzie coraz lepiej. Warto dodać, iż mamy problemy z graczami wysokimi. Czekamy w dalszym ciągu na nasze dwie kontuzjowane czwórki, Bobby’ego Brannena i Alexa McLeana. Dzisiaj zabrakło ich na boisku, co na pewno miało wpływ na grę, gdyż rotacja pod koszem była bardzo wątła. Próbowałem wystawiać na tej pozycji Grzegorza Radwana, lecz nie tak to powinno wyglądać.

Ian Boylan, skrzydłowy Anwilu Włocławek: Wygraliśmy to spotkanie bardzo wyraźnie. W końcu zagraliśmy jak prawdziwy zespół. W poprzednich, przegranych meczach szwankowała gra w defensywie. Teraz było inaczej. W ataku zaś zagraliśmy na swoim normalnym poziomie. Z ofensywą nie mamy żadnych problemów. Najważniejsze jednak jest to, że wygraliśmy jako zespół. Dla nas, dla kibiców i dla naszego nowego trenera.

Rafał Bigus, center PBG Basketu Poznań: Przede wszystkim nie zagraliśmy nic w obronie. Było naprawdę bardzo słabo w tym elemencie i stąd taki wynik… Nie wiem co więcej powiedzieć… To masakra jakaś.

Komentarze (0)