W końcu pokonać drużynę z czołówki - zapowiedź meczu Rosa Radom - Anwil Włocławek

Ostatni mecz z Treflem Sopot pokazał, że radomianom niewiele brakuje do czołowych zespołów Tauron Basket Ligi. Czy podopieczni Wojciecha Kamińskiego w końcu pokonają jednego z faworytów rozgrywek?

W kończącej się w środowy wieczór rundzie zasadniczej Rosa kilka razy była bliska pokonania czołowych drużyn Tauron Basket Ligi. Minimalnie przegrała przed własną publicznością z Turowem, podobnie było na wyjeździe ze Stelmetem i w minioną sobotę przeciwko Treflowi. Do pełni szczęścia we wszystkich tych spotkaniach brakowało dosłownie niewiele, a gdyby nie pudło Korie Luciousa w ostatnim rzucie starcia z sopocianami, być może radomianie mieliby nieco lepszy bilans niż 11-10...

Przedsezonowy cel zrealizowali już jednak z nawiązką: zwycięstwem nad AZS-em Koszalin zapewnili sobie miejsce w pierwszej "szóstce", co gwarantuje udział w fazie play-off. Teraz mogą bez presji podejść do kolejnych meczów. Nie oznacza to jednak braku koncentracji i walki o następne punkty. Starcia z czołowymi ekipami ekstraklasy jawią się jako niezwykle prestiżowe, tym bardziej, że podopieczni Wojciecha Kamińskiego występują dopiero drugi sezon na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

Świetnym przetarciem przed drugim etapem zmagań będzie ostatni w fazie zasadniczej pojedynek z Anwilem. Choć szeregi Rottweilerów opuścił najlepszy strzelec ligi, Deividas Dulkys, to włocławienie poradzili sobie bez niego bardzo dobrze w wyjazdowej konfrontacji z Kotwicą. Tym razem naprzeciwko stanie dużo trudniejszy rywal.

Czy w środowy wieczór radomianie w końcu pokuszą się o wygraną nad jednym z faworytów?
Czy w środowy wieczór radomianie w końcu pokuszą się o wygraną nad jednym z faworytów?

Przypomnijmy, iż pierwsze spotkanie Anwilu i Rosy, rozegrane w ramach jedenastej kolejki, zakończyło się triumfem podopiecznych Miliji Bogicevicia 87:76. Punktowali wtedy m.in. Keith Clanton czy Dusan Katnić, których próźno szukać teraz w składzie ekipy z Kujaw. W szeregach radomian nie ma natomiast Elijah Johnsona, trenującego przed rozpoczęciem bieżącego sezonu właśnie we Włocławku.

- Mamy świadomość, że zwycięstwo może dać nam piąte miejsce i ambitnie będziemy do tego dążyć - zapowiada Kamiński. Szkoleniowiec przypomina o zwycięstwach nad niżej notowanymi przeciwnikami. - Inaczej sytuacja wygląda w konfrontacjach z czołowymi drużynami ligi. W starciu z Anwilem nie można sobie pozwolić nawet na jedną chwilę dekoncentracji, bo to drużyna, która zwyczajnie jest przyzwyczajona do starć o stawkę i do gry wśród najlepszych zespołów ligi - podkreśla "Kamyk".

W kadrze Rosy powinien znaleźć się Damian Jeszke, który 3 godziny wcześniej w szeregach drugiego zespołu... wystąpi w starciu fazy play-off drugiej ligi.

Mecz Rosa Radom - Anwil Włocławek odbędzie się w najbliższą środę. Początek o godz. 20.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: