Młody skrzydłowy był drugim, po Paulu Grahamie, najlepszym strzelcem Anwilu w środowym meczu z Rosą. Pomimo bardzo dobrej postawy 21-latka, przyjezdni przegrali w Radomiu 76:83. Kiepsko zaprezentowali się w pierwszej połowie, a zwłaszcza w kwarcie otwierającej pojedynek.
- Drużyna z Radomia zagrała bardzo dobre zawody - chwalił gospodarzy Michał Sokołowski. - Niestety zaczęliśmy nie tak, jak chcieliśmy. W ogóle nie używaliśmy fauli w pierwszej kwarcie, co jest niedopuszczalne - przyznał po zakończeniu spotkania.
Najwięcej punktów rzucił włocławianom wychowanek tego klubu. - "Otworzyliśmy" Roberta Witkę, który trafił wszystko, co miał trafić, i później nie udało nam się dogonić rywali - zaznaczył rzucający. W trzeciej, wygranej 27:21 części goście zmniejszyli stratę do sześciu "oczek". Czwarta odsłona przebiegła już jednak pod dyktando radomian, którzy kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie.
W meczu kończącym rundę zasadniczą Sokołowski zdobył 18 "oczek", miał 5 asyst. Wraz z Grahamem uzbierali 40 punktów, czyli ponad połowę całego dorobku Anwilu w środowy wieczór. Ekipa z Kujaw zajęła czwarte miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi z bilansem 13-9.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]