Jan Grzeliński: Nasze miejsce w tabeli nie jest przypadkiem

Przed ostatnim meczem sezonu WKK ProBiotics Wrocław gra już tylko o zapewnienie sobie przewagi własnego parkietu, ponieważ awans do play-off wrocławianie wywalczyli wcześniej w wielkim stylu.

Przed debiutem na pierwszoligowych parkietach beniaminek z Wrocławia wziąłby czwartą lokatę w ciemno. W ostatniej kolejce WKK ProBiotics może sobie zapewnić przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off. Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza to mieszanka rutyny i doświadczenie z młodzieńczą fantazją, której efekty są więcej nadspodziewanie dobre. Jednym z liderów WKK jest debiutujący w tym sezonie na zapleczu TBL, Jan Grzeliński. - Cały sezon ciężko pracowaliśmy na taki wynik, a nasza lokata jest efektem naszych starań. Nie uważam tego za przypadek czy nadmierne szczęście - przyznaje młody rozgrywający wrocławian.

Jan Grzeliński wierzy, że WKK namiesza w play-off
Jan Grzeliński wierzy, że WKK namiesza w play-off

- Myślę, że stać nas na wiele. W ostatnich tygodniach prezentujemy dobrą formę, wygrywaliśmy mecze z rywalami sąsiadującymi z nami w tabeli, a do tego trzeba dodać, że te spotkania były wyrównane do ostatnich sekund - dodaje Grzeliński. Słowa Grzelińskiego znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Druga faza sezonu zasadniczego jest dużo bardziej udana dla WKK i wydaje się, że zespół okrzepł już na zapleczu TBL. - W pierwszej połowie sezonu mieliśmy problem ze skuteczną grą w końcówkach, jak widać teraz zdecydowanie poprawiliśmy ten element - stwierdza lider WKK. On sam w drugiej części sezonu zaczyna mecze z ławki rezerwowych. Jak wyjaśnia przyczynę takiego stanu rzeczy? - Taka jest decyzja trenera, a ja się do niej dostosowuję. Jeszcze niedawno zdecydowanie wolałem wychodzić w pierwszej piątce. W tym sezonie się to zmieniło i szczerze mówiąc w ogóle nie przeszkadza mi taka sytuacja - wyjaśnia gracz wrocławian. Co więcej Grzeliński odnajduje plusy w rozpoczynaniu spotkań na ławce. - Siedząc początkowo na ławce mogę zaobserwować styl gry przeciwnika oraz jego słabości. Dzięki temu wchodząc na parkiet jestem świadomy zachowań rywali i staram się to wykorzystywać - dodaje.

Na co stać wrocławian w fazie play-off? - W play-off na pewno będziemy grać agresywnie i z ogromnym zaangażowaniem. Dla wielu z nas są to pierwsze mecze w play-off w I lidze, także zdobywamy kolejne doświadczenia - słusznie zauważa Grzeliński. Wrocławianie nie mają nic do stracenia, a zamierzony cel awans do play-off już osiągnęli. Teraz obok sprawienia niespodzianki wrocławianie mogą zyskać coś znacznie cenniejszego - doświadczenie, które zacznie procentować w niedalekiej przyszłości. - Wierzę, że nasz zespół może sporo namieszać - dodaje młody rozgrywający.

Komentarze (0)