Tomasz Mrożek: Czasami wygląda to tak, jakbyśmy pierwszy raz się spotkali ze sobą

Kotwica Kołobrzeg jest czerwoną "latarnią" Tauron Basket Ligi. Czarodzieje z Wydm wygrali zaledwie cztery spotkania w rozgrywkach. Czy przełamią się w piątek z Asseco Gdynia?

Karol Wasiek
Karol Wasiek

W środowy wieczór Kotwica Kołobrzeg poniosła dziewiętnastą porażkę w tym sezonie. Podopieczni Tomasza Mrożka przegrali ze Śląskiem Wrocław 62:81. Trener kołobrzeżan po spotkaniu narzekał na swoich graczy.

- Po raz kolejny pokazaliśmy, że w ataku nie znamy zagrywek i nie wiem tego, co mamy grać. To nasz duży problem. Jest to wynikiem tego, że na treningach mamy problem z odpowiednią liczbą zawodników. Rzadko się zdarza, że możemy pograć pięciu na pięciu na treningu. To jednak nie może być naszym wytłumaczeniem - oceniał opiekun Kotwicy Kołobrzeg, który podkreślał, że główną przyczyną porażek jest słaba postawa jego podopiecznych w ataku. Warto zauważyć, że gospodarze w tamtym spotkaniu popełnili aż 19 strat.

- Panuje chaos, bałagan w detalach. Wygląda to tak, jakbyśmy się pierwszy raz spotkali. Do tego dochodzą proste straty. Popełniliśmy 19 strat, a czasami nawet zdarzało się tak, że asystowaliśmy zawodnikom Śląska. Uczulałem zespół przed tym, ale nie robiliśmy nic, żeby zapobiec szybkim atakom ekipie z Dolnego Śląska. Zawodnicy za często rozpamiętywali słabsze akcje, błędy. Spuszczaliśmy głowy, w dodatku nasz powrót do obrony był za wolny i za spokojny - komentował Tomasz Mrożek.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie Kotwicy po raz kolejny był Matthew Rosinski, który zdobył 19 punktów i miał sześć zbiórek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×