Faworytem sobotniego spotkania byli gospodarze, którzy chcieli zrehabilitować się za bolesną porażkę z MOSiRem Krosno, która pozbawiła ich drugiego miejsca po rundzie zasadniczej. Szkoleniowiec Polfarmexu - Jarosław Krysiewicz postanowił w pierwszej piątce postawić na kilku nowych graczy. Mowa tu o przede wszystkim o Dawidzie Bręku, który w tym sezonie jest tylko rezerwowym. Ponadto w wyjściowym składzie w barwach miejscowych zobaczyliśmy Huberta Pabiana czy Jakuba Dłuskiego.
Początek pojedynku w Kutnie należał do gości z Bydgoszczy, którzy nie zamierzali tanio skóry sprzedać. Będąca pewna utrzymania Astoria, grała bardzo pewnie, raz po raz zaskakując zawodników Polfarmexu. Gospodarze wytrzymali początkowy napór przyjezdnych i w końcówce odsłony złapali wiatr w żagle. Szybkie kontry pozwoliły koszykarzom Jarosława Krysiewicza wyjść na minimalne prowadzenie. Wynik pojedynku w Kutnie był jednak w dalszym ciągu sprawą otwartą, gdyż Astoria prezentowała w niedzielny wieczór naprawdę solidny basket.
Największa przewaga zawodników Aleksandra Krutikowa była z pewnością w zbiórkach. W pewnym momencie goście z Bydgoszczy prowadzili w tym elemencie aż 16:7. Szczególnie osiem zbiórek w ataku pozwoliło Astorii wielokrotnie ponawiać swoje akcje. Miało to swoje przełożenie również na wynik spotkania, który niespodziewanie korzystny był dla przyjezdnych. Podobnie jak w poprzedniej kwarcie, końcówka należała do gospodarzy. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki wziął Mateusz Bartosz, który zapewnił Polfarmexowi remis po 35.
Dłuższa przerwa w grze o wiele lepiej wpłynęła na gospodarzy, którzy po zmianie stron poprawili grę w defensywie, która jest wielkim konikiem opiekuna miejscowych. Oponenci nie mieli recepty na skuteczną obronę Polfarmexu. Zawodnicy z Kutna wykorzystali słabość Astorii i przez pięć minut zdobyli 13 oczek z rzędu. Podopieczni Aleksandra Krutikowa byli kompletnie bezradni wobec znakomitej postawy miejscowych. Złą serię przerwał dopiero Mateusz Bierwagen, który oddał celny rzut za linii 6,75m po serii 19 punktów z rzędu gospodarzy.
Trzecia kwarta z pewnością ustawiła przebieg czwartej odsłony, która okazała się tylko formalnością. Gracze Astorii wykorzystali rozluźnienie w szeregach gospodarzy i zdołali odrobić kilka punktów. Ostatecznie zawodnicy Jarosława Krysiewicza pokonali Astorię 76:62.
Polfarmex Kutno - Astoria Bydgoszcz 76:62 (20:18, 15:17, 28:8, 13:19)
Polfarmex: Mazur 19, Bartosz 15, Pabian 9, Dłuski 8, Jakóbczyk 8, Kulon 4 Rduch 4, Sikora 3, Bręk 2, Glabas 2, Szwed 2.
Astoria: Obarek 13, Robak 9, Bierwagen 8, Laydych 7, Małgorzaciak 7, Milczyński 5, Lewandowski 4, Kowalewski 4, Barszczyk 3, Kutta 2, Rąpalski 0, Szyttenholm 0.