Śląsk wytrzyma wysokie tempo?

Śląsk Wrocław w ciągu pięciu dni rozegra trzecie spotkanie w dolnych "szóstkach". W poniedziałek gracze Jerzego Chudeusza zmierzą się z Asseco Gdynia.

Ekipa z Dolnego Śląska jeszcze w sobotę wieczorem rozgrywała niezwykle dramatyczne spotkanie z dwoma dogrywkami w Starogardzie Gdańskim. Kociewskie Diabły były bardzo blisko sprawienia niespodzianki, ale w końcówce zabrakło im nieco wyrachowania, jak i cwaniactwa boiskowego.

Śląsk do zwycięstwa poprowadził duet Robert Skibniewski - Paul Miller, który łącznie zdobył 40 punktów. Warto zauważyć, że polski rozgrywający przebywał na parkiecie aż 50 minut! W tym czasie oprócz 20 oczek udało mu się uzbierać 11 zbiórek i 7 asyst.

- Było bardzo interesująco, myślę, że kto przyszedł na ten mecz, na pewno nie żałował swojej decyzji. Udało się wygrać i nie pozostaje nic innego, jak tylko się radować - mówił po spotkaniu rozgrywający Śląska Wrocław, którego w poniedziałek czeka bardzo trudne zadanie - powstrzymanie A.J. Waltona. Amerykanin znów jest w niesamowitym gazie. W czterech ostatnich meczach rozgrywający Asseco nie schodził poniżej granicy 20 punktów - 29, 22, 21, 27.

- A.J. Walton jest naszym liderem. Wiadomo, że koszykówka jest grą zespołową, ale w tych najważniejszych momentach kluczową postacią jest lider, a nim jest właśnie A.J. Bez niego grałoby się nam niezwykle ciężko, ale z drugiej strony bez nas też nie zrobiłby tego, czego obecnie dokonuje. Na pewno Walton jest teraz w optymalnej formie - mówił ostatnio Przemysław Frasunkiewicz, gracz Asseco Gdynia.

Obie ekipy nie tak dawno mierzyły się ze sobą. Wówczas w Arenie Gdynia lepsi okazali się gospodarze, którzy pewnie wygrali 64:52.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)