Seid Hajrić: Turów narzucił nam styl gry

- PGE Turów zdeklasował nas całkowicie i narzucił nam swój styl gry - powiedział po środowej deklasacji Anwilu Włocławek przez ekipę wicemistrza Polski Seid Hajrić.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Starcie PGE Turowa Zgorzelec z Anwilem Włocławek zakończyło się wynikiem 93:56, a więc 37-punktową przegraną Rottweilerów. Jest to druga najwyższa porażka w 22-letniej historii występów włocławian w ekstraklasie. 21 lat temu ówczesny Nobiles przegrał ze Śląskiem aż 73:121.

- To był jakiś koszmar, co zagraliśmy w tym meczu. Nigdy bym nie przypuszczał, że możemy przegrać tak wysoko i tak mocno dać się zdeklasować. Wstyd mi za ten mecz - przyznał Seid Hajrić.

Środkowy Anwilu dotychczas notował bardzo dobre występy przeciwko zgorzelczanom. Na początku sezonu zdobył 17 punktów i zebrał 11 piłek przeciwko wicemistrzom Polski, a w rewanżu zaliczył 19 oczek i cztery zbiórki. W środę trafił tylko dwie z pięciu prób oraz zaliczył siedem zbiórek, dostosowując się poziomem do reszty swoich partnerów...

- PGE Turów zdeklasował nas całkowicie i narzucił nam swój styl gry. Narzucił swoje warunki gry, na które my nie mieliśmy żadnej odpowiedzi. Wszystko zaczęło się od fatalnej pierwszej kwarty. Rywale rzucili nam na początku meczu 30 punktów, a w dodatku kompletnie nie umieliśmy znaleźć odpowiedzi na ich obronę... - komentował Hajrić.

Anwil zanotował skuteczność na poziomie 31 procent (wobec 58 PGE Turowa), zebrał 28 piłek (31 gospodarze), miał tylko dziewięć asyst (21) i aż 19 strat (11). Tylko jeden zawodnik (Paul Graham) przekroczył barierę 10 oczek zdobytych. W PGE Turowie tylko jeden (Maciej Muskała) nie trafił do kosza...

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×