"Nic nie może przecież wiecznie trwać" - tak brzmią słowa piosenki Anny Jantar. 19 - na takiej liczbie wygranych z rzędu zakończyła się najlepsza passa w historii istnienia koszykarskiej organizacji z San Antonio. Spurs czwartkowej nocy polegli po raz pierwszy od 21 lutego.
Przystopować rozpędzone Ostrogi udało się drugiej drużynie Konferencji Zachodniej. Oklahoma City Thunder pokonała podopiecznych Gregga Popovicha już po raz czwarty w trwających rozgrywkach!
Kluczem do sukcesu okazała się dobra postawa po zmianie stron. Gospodarze wygrali trzecią partię 32:20, a całe spotkanie 106:94. - Nasza obrona w drugiej połowie dzisiejszego spotkania była wręcz znakomita - mówił po meczu trener miejscowych, Scott Brooks.
Grzmot do pięćdziesiątego piątego zwycięstwa w sezonie 2013/2014 poprowadził duet Russell Westbrook - Kevin Durant. Ten pierwszy skompletował 27 punktów, 6 asyst oraz 4 przechwyty, a 28 oczek i 7 zebranych piłek dorzucił 25-letni skrzydłowy.
Dla KD to już trzydziesty dziewiąty kolejny mecz, kiedy zapisuje w swoich statystykach powyżej dwudziestu pięciu punktów. Jeśli zawodnik OKC Thunder marzy o wyrównaniu rekordu Michaela Jordana, musi powtórzyć ten wyczyn jeszcze tylko raz. Drużyna z Chesapeake Energy Arena czwartego kwietnia zmierzy się z Houston Rockets, a szóstego zagra przeciwko Phoenix Suns. Grzmot oba pojedynki rozegra na obcym terenie, ale czy to powstrzyma Duranta?
Po stronie przegranych zawiódł szczególnie Tony Parker, autor zaledwie trzech celnych rzutów. Francuz zdobył w sumie 6 oczek, a do tego miał trzy straty i ani jednego przechwytu. Przeciętne 5 na 15 rzutów z gry umieścił w koszu również jego klubowy kolega - Tim Duncan. Podobnie jak wyżej wymienieni, skutecznością nie zachwycił też Marco Belinelli (3/10 z pola, 1/4 za 3).
- Nigdy nie myśleliśmy o serii. Dla nas to po prostu kolejny mecz - przekonuje Gregg Popovich. - Uczymy się w każdym poszczególnym spotkaniu, niezależnie od tego czy wygramy, czy przegramy - dodaje head coach Spurs.
Najlepszym graczem Ostróg w czwartkowym pojedynku okazał się Patrick Mills. Australijczyk w niespełna 24 minuty spędzone na parkiecie zaaplikował rywalom 21 punktów i zebrał 6 piłek. Spurs z bilansem 59-17 wciąż plasują się na szczycie Konferencji Zachodniej.
Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 106:94 (22:24, 26:27, 32:20, 26:23)
(Durant 28, Westbrook 27, Jackson 14 - Mills 21, Leonard 17, Duncan 17, Green 11)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Do czterech razy sztuka. Dallas Mavericks po trzech wcześniejszych porażkach, poskromili wreszcie Los Angeles Clippers. Gospodarzom z Hollywood nie pomogło nawet triple-double wywalczone przez Blake'a Griffina. Podkoszowy zdobył 25 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst, ale jego ekipa przegrała ostatecznie 107:113.
Na nic zdało się również bardzo dobre spotkanie DeAndre Jordana. 25-latek zebrał 15 piłek i zdobył 21 oczek, trafiając przy tym 9 na 12 oddanych prób. Clippers w przekroju całego pojedynku popełnili ponadto zaledwie 6 strat. 11 razy piłkę gubili natomiast przyjezdni z Dallas, których do szalenie ważnego, czterdziestego piątego sukcesu w trwających rozgrywkach poprowadził Dirk Nowitzki.
Niemiec zdołał zaaplikować przeciwnikom 26 punktów. 19 oczek zdobył Jose Calderon, a 16 dorzucił z ławki Vince Carter.
Los Angeles Clippers - Dallas Mavericks 107:113 (26:32, 30:26, 25:28, 26:27)
(Griffin 25, Collison 22, Jordan 21 - Nowitzki 26, Calderon 19, Carter 16)
Życzę Durantowi pobicia rekordu 25 , jest niesamowity. Po cichu liczę jednak, że się wystrzela przed ewentualną konfront Czytaj całość