Mateusz Bartosz: Zamierzamy wygrać ligę

Polfarmex Kutno rozpoczyna walkę w play-off I ligi. Celem podopiecznych trenera Jarosława Krysiewicza jest awans do TBL.

Polfarmex Kutno zakończył sezon zasadniczy na trzecim miejscu i w fazie play-off zmierzy się z PTG Sokołem Łańcut. Apetyty kutnian są bardzo duże i sami zawodnicy otwarcie zapowiadają walkę o zwycięstwo na zapleczu TBL. - Czekaliśmy cały sezon na ten etap rozgrywek i teraz jest nasz czas - przyznaje odważnie skrzydłowy Polfarmexu, Mateusz Bartosz. - Presja zawsze towarzyszy drużynom, które walczą o konkretny cel, a my należymy do tych ekip i naszym zamiarem jest wygrać ligę - dodaje.

Na drodze kutnian do półfinału I ligi stoi poukładany zespół Dariusza Kaszowskiego, który lubi sprawiać niespodzianki. W sezonie zasadniczym to jednak podopieczni trenera Jarosława Krysiewicza dwukrotnie byli górą. - Nastroje są jak najbardziej bojowe. Mamy przed sobą cel, który zamierzamy zrealizować - przyznaje Bartosz.

Mateusz Bartosz ma nadzieję na awans do TBL
Mateusz Bartosz ma nadzieję na awans do TBL

Sam skrzydłowy Polfarmexu rozgrywa bardzo dobry sezon i w dużej mierze przyczynił się do dobrego wyniku drużyny w sezonie zasadniczym. - Czy ten sezon w moim wykonaniu jest dobry? Nie mnie to oceniać, tym bardziej że sezon jeszcze się nie skończył - skromnie stwierdza podkoszowy kutnian. Bartosz odniósł się także do różnić, które dostrzega pomiędzy TBL, a I ligą. - TBL na pewno charakteryzuje się większą kulturą gry, ale I liga jest równie ciekawa i pełna emocji - powiedział sam zainteresowany.

Na koniec zapytany czy tęskni za grą w TBL odpowiedział: - Trochę tęsknię. Od juniora ekstraklasa zawsze była moim celem. W niej chciałem grać i się rozwijać. Z drugiej jednak strony ten sezon nauczył mnie grać w zupełnie innej roli jak dotychczas, a doświadczenie ekstraklasowe pozwoliło mi się w niej odnaleźć. Bardzo bym sobie życzył powrotu do TBL i mam nadzieję, że stanie się to już w przyszłym sezonie.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Źródło artykułu: