Wikana Start SA Lublin zaskoczyła wszystkich. Skazywana z góry na porażkę przez ekspertów drużyna Dominika Derwisza pokonała w pierwszym wyjazdowym meczu fazy play-off Polski Cukier SIDEn Toruń i teraz to presja jest po stronie torunian, którzy zostali postawieni pod ścianą. Spotkanie miało bardzo dramatyczny przebieg, a o wyniku zadecydowała ostatnia akcja dogrywki, którą skończył Patryk Pełka. Co o meczu powiedział bohater ostatniej akcji? - Bohaterem jest każdy w naszej drużynie. Pokazaliśmy charakter i ogromną wolę walki - stwierdził skrzydłowy Startu.
Podopieczni trenera Derwisza przegrywali już sporą różnicą punktów i wydawało się, że Toruń zapisze na swoim koncie pierwszą wygraną. - Przegrywaliśmy już w tym meczu różnicą 14 oczek, ale mimo wszystko nie daliśmy się złamać gospodarzom - dodał Pełka.
Zwycięstwo Startu z pewnością podbudowało morale zespołu, który do play-off przystępował z ostatniego premiowanego miejsca. - Wiele osób skazywało nas na pożarcie i szybkie 0:3. Fajnie pokazać im, że się mylili - przyznał autor zwycięskiej akcji. Teraz to zespół z Torunia został podstawiony pod ścianą i ma duży ból głowy przed kolejnym spotkaniem.
- To spotkanie kosztowało nas wiele sił, ale nie spoczywamy na laurach i chcemy jutro odnieść drugie zwycięstwo. Mam nadzieję, że wykorzystaliśmy limita niefarta w tym sezonie - skwitował na koniec bohater Startu.
Drugi mecz tych drużyn w niedzielę o godzinie 20:00.