Nie licząc zrywu zielonogórzan na samym początku, mecz w pierwszej połowie był wyrównany. Żadna ze stron nie była w stanie przycisnąć przeciwnika, chociaż obu zdarzało się mieć chwilowe zastoje. Radomianie grali bardziej zespołowo, ale popełniali też więcej strat. Wynik ciągle oscylował w granicach remisu, co dobitnie pokazuje, iż drużyny szły łeb w łeb.
Gospodarze mogli liczyć na Kirka Archibeque'a, który już do przerwy był blisko double-double. W pierwszej i drugiej kwarcie amerykański podkoszowy zapisał na swoje konto 8 punktów i 10 zbiórek. Wspierał go m.in. Jakub Dłoniak. To nie wystarczyło, aby odskoczyć obrońcom tytułu. Stelmet też nie potrafił znaleźć recepty na przeciwnika, mimo że całkiem dobrze grał rozgrywający Łukasz Koszarek.
Dopiero po wznowieniu gry sytuacja się zmieniła. Przede wszystkim gra stała się bardziej otwarta i coraz lepiej radzili sobie zawodnicy Wojciecha Kamińskiego. Radomianie, którzy w ostatnich tygodniach są w świetnej formie, oddali niewiele rzutów, ale większość z nich była przemyślana i trafiła do celu. Nadal świetnie grał Archibeque, ale ogromne zagrożenie stwarzał też Robert Witka. Nic dziwnego, że Rosa w pewnym momencie miała już 12 "oczek" przewagi.
To było jednak nic w porównaniu do czwartej partii. Wówczas zaczęło się dziać! Zawodnicy Mihaila Uvalina nie powiedzieli przecież ostatniego słowa, więc ruszyli w pogoń. Wydawało się, że zielonogórzanie nie zdołają odrobić takich strat. A jednak! Nie dość, że tego dokonali, to w pewnym momencie wyszli nawet na prowadzenie. Ostatecznie doszło jednak do dramatycznej końcówki, z której zwycięsko wyszli jednak gospodarze, którzy udowodnili, iż są ostatnio w kapitalnej formie.
Nie sposób znaleźć ojca sukcesu, gdyż na wygraną w Rosie pracowało wielu koszykarzy. Warto jednak odnotować double-double Archibeque'a (17 punktów, 14 zbiórek), czy też imponujące statystyki Korie'ego Luciousa (13 punktów, 8 asyst i 5 zbiórek). W ekipie Stelmetu zdecydowanie najlepiej wypadł Koszarek, który zakończył mecz z dorobkiem 25 punktów.
Rosa Radom - Stelmet Zielona Góra 82:81 (16:14, 19:19, 26:20, 21:28)
Rosa: Archibeque 17, Witka 17, Dłoniak 14, Lucious 13, Łączyński 5, Majewski 5, Adams 5, Jeszke 4, Zalewski 2, Radke 0, Kardaś 0.
Stelmet: Koszarek 25, Zamojski 15, Dragicević 13, Eyenga 9, Hrycaniuk 5, Cel 4, Ginyard 4, Sroka 4, Chanas 2, Cesnauskis 0.
teraz widać zgranie, rozumienie i grę zespołową
nie ma gwiazd a jest zespół
teraz poukładać sobie to spokojnie w głowie i grać jak najmądrzej
do końca sezonu jeszcze s Czytaj całość
teraz to Adam "podejdz blizej" Hrycaniuk, ew Adam "idz pod kosz" Hrycaniuk.PS
sledzilem meczyk na stronie PLK i sluchalem Bialoglowej.
Zastanawia mnie 1. czemu nieraz taka szybka rotacja jest w naszym skladzie?? Wchodzi Cel po 45 sekundach schodzi Cel.
Moze mi sie tylko wydaje, ale zauwazam ze male, leciutkie potkniecie i od razu gracz schodzi. Czytaj całość