Pierwsza kwarta rozpoczęła się bardzo podobnie, do tej z soboty. Gospodarze zdobyli 13 punktów z rzędu, a Wilki nie potrafiły odpowiedzieć. Autorem pierwszego celnego trafienia w połowie premierowej odsłony był Marcin Flieger, który razem z Piotrem Plutą, stanowili o sile ofensywnej szczecinian w trakcie początkowych dziesięciu minut. Gospodarze byli jednak doskonale dysponowani rzutowo i szybko wypracowali sobie kilkunastopunktową przewagę. Po pierwszej kwarcie wygrywali 25:13.
Wilki nie obudziły się w kolejnej odsłonie. MOSiR Krosno stale powiększał przewagę i prezentował się dobrze, jako zespół. W pewnym momencie po trafieniu Dariusza Wyki gospodarze wygrywali 45:22. Szczecinianie odpowiedzieli trafieniem Zbigniewa Białka i w ten sposób ustalili wynik do przerwy. MOSiR prowadził 45:24. Po powrocie na parkiet Wilki wciąż nie prezentowały się dobrze. Trzecią ćwiartkę goście przegrali 14:28. Jedyną zwycięską partią w drugim meczu z MOSiR-em Krosno była partia finałowa, którą szczecinianie wygrali 27:16.
Wilki Morskie oddały tylko 24 rzuty za dwa punkty, a celny okazał się tylko co drugi. Gospodarze oddali 40 rzutów punktowanych dwoma oczkami i 23 z nich znalazły drogę do kosza. Szczecinianie mieli też problem ze stratami, których zanotowali aż 21. W tym samym czasie MOSiR popełnił ich tylko 10. Podopieczni Dusana Radovicia doskonale wyłączyli z gry Marcina Fliegera, który w obu weekendowych meczach zdobył zaledwie 14 punktów.
Wilki Morskie Szczecin będą miały okazję do rehabilitacji już w sobotę 12 kwietnia, wtedy rozegrają trzeci mecz konfrontacji tyle, że przed własną publiką. Jeśli przegrają po raz trzeci, to pożegnają się z fazą play-off.
MOSiR PBS Bank KHS Krosno - King Wilki Morskie Szczecin 89:65 (25:13, 20:11, 28:14, 16:27)
MOSiR: Malczyk 16, Salamonik 16, Parzych 14, Oczkowicz 9, Pisarczyk 9, Wyka 7, Fraś 6, Musijowski 6, Adamczewski 4, Bogdanowicz 2, Sadło 0.
Wilki Morskie: Pluta 15, Białek 10, Mróz 9, Bojko 8, Flieger 6, Majcherek 5, Nowacki 4, Trela 4, Balcerek 2, Koziorowicz 2, Kowalczuk 0.