Czy rekompensata się uda? Zapowiedź meczu Bank BPS Basket Kwidzyn - Anwil Włocławek

- Niech będzie to forma rekompensaty dla kibiców, za słabszą grę drużyny - tak tłumaczył decyzję o bezpłatnym wejściu na piątkowy mecz prezes kwidzyńskiego klubu Andrzej Górnikiewicz. Czy kibice z Kwidzyna mogą oczekiwać na inną rekompensatę?

Szanse kwidzynian na zwycięstwo są jednak znikome. Własna publiczność dla Basketu jest już tyko teoretycznym atutem. W praktyce podopieczni trenera Adama Prabuckiego na trzy mecze rozegrane na własnym boisku, wygrali tylko jeden z Atlasem Stal Ostrów Wielkopolski. Jak do tej pory na 7 rozegranych meczów jest to jedyne zwycięstwo Basketu. I choć kadrowo ten zespół prezentuje się bardzo przyzwoicie, to jednak jego sztabowi szkoleniowców brakuje pomysłów na uporządkowanie gry. A w drużynie jest kilku zawodników, którzy mają niemały potencjał.

Postać numer jeden w kwidzyńskim zespole to środkowy David Dixon, który jest motorem napędowym Basketu. Od kiedy pojawił się w Kwidzynie, zdążył zagrać w czterech spotkaniach i zdobywał w nich średnio 15,5 punktu. Równie świetny zawodnik grający na pozycji środkowego lub silnego skrzydłowego to Serb Vladimir Tica, który średnio w meczu zdobywa 13,4 punktu. Ważną postacią w Baskecie może stać się również rzucający Tony Weeden, który przeszedł do Kwidzyna z wycofanego z rozgrywek wrocławskiego BASCO Śląsk. Na razie w dwóch meczach, w których miał okazję zagrać, zdobył kolejno 16 i 24 punkty, a więc może być groźnym zawodnikiem. Drugi amerykański rzucający - Michael Kuebler, który, pomimo że w ostatnim meczu z Kotwicą zaliczył gorszy występ, jest ważnym ogniwem w zespole. Postać numer pięć w Banku BPS Basket Kwidzyn to rozgrywający Chris Garner. Zawodnik ten to jednak znak zapytania. Garner wciąż gra nie równo – po kilku dobrych występach, dwa ostatnie mecze raczej mu nie wyszły. Jest jednak jednym z najlepiej asystujących zawodników w Ekstralidze – ze średnią 4,4 asysty zajmuje czwarte miejsce w rankingu PLK.

Do tej pory prawie wszystkim dotychczasowym przeciwnikom Basketu (poza Atlasem) udało się znaleźć sposób na powstrzymanie tych kilku dobrych zawodników. Anwil też zapewne nie będzie miał z tym większych problemów.

Naprzeciw Dixona i Ticy staną Amerykanin Paul Miller i Serb Marko Brkić. Obaj koszykarze mogą grać zarówno na pozycji środkowego jak i silnego skrzydłowego. Brkić gra bardzo równo i choć w ostatnim pojedynku z Basketem Poznań zaliczył słabszy mecz, to gorszą dyspozycję kolegi nadrobił świetnym występem Miller (zdobył 19 punktów), który do tej pory grał raczej słabo. Niezaprzeczalnie najlepszym zawodnikiem w ekipie Anwilu jest amerykański rozgrywający, mogący grać również na pozycji numer 2 Gerrod Henderson, który ze średnią 17,8 punktu zajmuje czwartą pozycję w rankingu najlepiej punktujących. Jednak jego występy w polskiej lidze mogą się niebawem zakończyć, gdyż po kontroli antydopingowej po meczu z PBG Basketem Poznań, krąży wiele spekulacji, że Henderson mógł zażywać niedozwolone środki (nieoficjalne źródła donoszą że Gerrod sam, zaraz po kontroli, przekazał kierownictwu klubu, iż kilka dni przed meczem z Poznaniem palił, niedozwoloną w naszym kraju, marihuanę). Bez względu na to czy w piątek zobaczymy na kwidzyńskim parkiecie Hendersona, nie byłby to jedyny przeciwnik Garnera. W zespole z Włocławka bardzo dobrze gra polski rozgrywający Łukasz Koszarek, który zdobywa średnio 15 punktów na mecz i notuje 3,3 asysty. W ekipie Anwilu występuje również drugi znany polski zawodnik Andrzej Pluta. Dodatkowym atutem w meczu z Kwidzynem będzie prawdopodobnie nowy nabytek włocławskiego zespołu Serb Oliver Stević, który grał w wycofanym z ligi BASCO Śląsk Wrocław. Zawodnik ten może grać na pozycji 4 lub 5. - Klub podejmuje wysiłki, by Oliver Stević mógł zadebiutować w drużynie Anwilu Włocławek już podczas piątkowego spotkania z Basketem Kwidzyn - donosi oficjalna strona klubu.

Faworytem piątkowego spotkania jest niezaprzeczalnie Anwil. Jednak kwidzyńscy koszykarze na pewno będą chcieli się zrewanżować swoim kibicom chociażby za ostatnią porażkę na własnej hali, którą pomimo prowadzenia przez prawie cały mecz ponieśli po dramatycznej końcówce z Sokołowem Znicz Jarosław. Przed jedyną wygraną Basketu z Atlasem o faworycie też mówiło się tylko jednym, którym była drużyna z Ostrowa, a pomimo to Bank BPS sprawił niespodziankę. Czy jednak po 6 porażkach kwidzynianie są w stanie stawić czoła silnemu Anwilowi. W zespole z Włocławka co prawda zaszło ostatnio sporo zmian w sztabie szkoleniowym. Przed niespełna trzema tygodniami drużynę przejął Igor Griszczuk i pod jego dowództwem włocławianie na razie wygrali jeden mecz (z Poznaniem) i mają na swoim koncie trzy zwycięstwa i trzy porażki.

Kto zdobędzie w Kwidzynie dwa punkty? Przekonamy się już w najbliższy piątek. Początek spotkania o godzinie 18:00. Wstęp wyjątkowo na ten mecz jest wolny!

Komentarze (0)