Po thrillerze na Kociewiu, nikt na Dolnym Śląsku nie spodziewał się jednak, że tym razem podopieczni Jerzego Chudeusza będą musieli uznać wyższość Farmaceutów. Fanów biało-niebieskich cieszyć może za to dobra dyspozycja ich ulubieńców. Szkoda tylko, że do zakończenia sezonu pozostały im jeszcze zaledwie dwa mecze.
- Co się odwlecze, to nie uciecze - śmiał się po zakończeniu pojedynku trener Tomasz Jankowski - Kilkanaście dni temu graliśmy ze Śląskiem w domu i wszyscy zainteresowani wiedzą jak to się skończyło, że było bardzo blisko. Dlatego uważam, że możemy walczyć i rywalizować z teoretycznie silniejszymi ekipami, które biją się o play-offy i bardzo mnie to cieszy - dodał.
Goście w sobotę zaskoczyli przeciwników świetną dyspozycją zza linii 6,75, a także zaangażowaniem, co pokazuje, że starogardzianie zamierzają zakończyć z twarzą tegoroczne rozgrywki.
- Na dzień dzisiejszym bardzo mnie cieszy energia oraz zaangażowanie, jakie zawodnicy włożyli w ten mecz, bo taka świąteczna atmosfera też mogła się udzielić - przyznawał Jankowski. - Oczywiście mieliśmy też kilka problemów, w szczególności w tej obronie strefowej z Robertem Skibniewskim, który był świetnie dysponowany i trafiał za 3 punkty. Natomiast zwycięstwo cieszy. W dalszym ciągu staramy się znaleźć też trochę więcej mądrości na parkiecie, do bólu wykorzystać niektóre sytuacje, np. jeśli zespół przeciwny ma 5 fauli przez 5 minut czy wykorzystanie naszych fauli, aby zatrzymać kontry i akcję przeciwnika. Pracujemy nad tym i widzę oczywiście pozytywne efekty - zakończył.