Cezary Trybański o swoim powrocie: Polska koszykówka umiera

Zawodnik po wielu latach wrócił wreszcie na parkiety polskiej ekstraklasy. - Jest troszkę inaczej niż się spodziewałem - przyznaje Cezary Trybański.

Pierwszy Polak w NBA ponad dekadę musiał czekać na to, by znów zagrać w Polsce. Przed sezonem powrót Cezarego Trybańskiego był jednym z głośniejszych transferów. Dla samego gracza obecne rozgrywki są dość specyficzne. Pierwszy raz w trakcie sezonu zmienił klub i szczerze przyznaje, że jego wyobrażenie o najlepszej lidze w naszym kraju było inne. - Nie ukrywam, że jest troszkę inaczej niż się spodziewałem. Myślałem, że coś ta organizacja i funkcjonowanie klubów się zmieniła na lepsze, ale aż tak wielkiej różnicy na plus nie ma - mówi gracz AZS Koszalin.

Obecnie w TBL rządzą zupełnie inne drużyny niż jeszcze 10 lat temu. Kilka ośrodków znacznie się rozwinęło i jest nadzieja, że to właśnie one staną się teraz motorem napędowym polskiej koszykówki. - Na pewno kilka hal w tym czasie powstało i wygląda to lepiej. Mowa tu głównie o Stelmecie. Śląsk wrócił po paru latach i to są pewne plusy. Jest jednak też sporo minusów - dodaje Trybański.

Trybański: Polska koszykówka umiera
Trybański: Polska koszykówka umiera

Ostatnie słabsze wyniki reprezentacji wydają się być gwoździem do trumny całej dyscypliny. Czy w najbliższym czasie jest szansa, że coś zmieni się na lepsze? - Bez dobrych wyników kadry będzie ciężko. W ogóle mam wrażenie, że ta koszykówka u nas umiera. Obecnie stała się sportem niszowym i niestety taka jest prawda - analizuje doświadczony gracz.

Drużyna w Pruszkowa, w której Trybański grał przed wylotem do Stanów Zjednoczonych od dawna występuje na zapleczu ekstraklasy, nie będąc nawet czołową drużyną w swojej lidze. - Tam było inaczej, każdy gracz czuł, że jest wielkie zainteresowanie. To była topowa drużyna w Polsce. Kibice podchodzili nawet poza meczami na ulicy, czy gdzieś na mieście.Te konfrontacje ze Śląskiem, ale i innymi zespołami to było ogromne przeżycie. Nadal są takie rywalizacje. Gdy graliśmy w Słupsku też była świetna atmosfera, naprawdę było czuć ten klimat i zainteresowanie. To jednak nie to co kiedyś, czegoś brakuje - tłumaczy center Akademików.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: