Kręcący głową z niedowierzania Larry Bird czy wściekły na swoich podopiecznych Frank Vogel to obrazki jakie miały miejsce w Bankers Life Fieldhouse podczas piątego spotkania Pacers z Hawks. Choć gospodarze wygrali premierową kwartę jednym punktem, to w kolejnej dostali ostre lanie, po którym już się nie podnieśli.
Mike Scott w drugiej kwarcie trafił wszystkie swoje 17 punktów (5/5 za trzy!), a Jastrzębie wygrały tę część 41:19! Goście odskoczyli bezradnym Pacers, którzy jeszcze kilka tygodni temu byli mistrzami defensywy. W poniedziałek pozwolili Hawks trafić aż 15 trójek!
- Potrafimy grać z tą drużyną. Są świetnym zespołem, z wybitnym szkoleniowcem, ale my wierzymy w swoje umiejętności - przyznał Scott, który wraz z Shelvinem Mackiem zdobyli 30 z 41 punktów Hawks w drugiej kwarcie.
Atlanta prowadziła nawet 80:50 i miała totalną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Pacers zdołali jednak wziąć się w garść i odrobili większość deficytu. Po trafieniu C.J. Watson zrobiło się w pewnym momencie nawet 87:96. Na więcej jednak tego dnia nie było stać ekipy z Indianapolis, która przegrywa 2:3 i jest o krok od odpadnięcia z play off!
- Frustrujące jest to, że nie zmieniliśmy naszej defensywy. Pozwoliliśmy im konstruować te same akcje, oddawać te same rzuty - powiedział Paul George, najlepszy wśród pokonanych, autor 26 punktów, 12 zbiórek, sześciu asyst i sześciu przechwytów.
Mecz numer sześć w czwartek, w Atlancie.
Indiana Pacers - Atlanta Hawks 97:107 (21:20, 19:41, 27:26, 30:20)
(George 26, West 16, Hill 16 - Mack 20, Millsap 18, Scott 17)
Stan rywalizacji: 3:2 dla Hawks
Pierwszy i ostatni sweep w pierwszej rundzie play off. Mistrzowie NBA nie pozostawili złudzeń i po raz czwarty pokonali Charlotte Bobcats, tym razem 109:98. LeBron James mimo urazu kolana zdobył 31 punktów, rozdał dziewięć asyst i miał siedem zbiórek.
- Zostaliśmy przetestowani przez młodą i ambitną drużynę Bobcats. Odpowiedzieliśmy jednak dobrą postawą - przyznał James, który otrzymał wsparcie od Chrisa Bosha (17 pkt) i Dwyane Wade'a (15 pkt).
Heat przypieczętowali zwycięstwo w trzeciej kwarcie, którą wygrali 32:17. W ostatniej odsłonie kontrolowali już wydarzenia i nie pozwolili Rysiom zbliżyć się na mniej niż siedem punktów. Kemba Walker z 29 oczkami był liderem gospodarzy.
Żar w półfinale Wschodu zagra ze zwycięzcą pary Brooklyn Nets - Toronto Raptors, gdzie obecnie jest remis 2:2.
Charlotte Bobcats - Miami Heat 98:109 (27:26, 27:26, 17:32, 27:25)
(Walker 29, Neal 16, Douglas-Roberts 14 - James 31, Bosh 17, Wade 15)
Stan rywalizacji: 4:0 dla Heat
Od kiedy trenerem Spurs jest Gregg Popovich Ostrogi mają bilans 1-6 w serii, w której przegrywają 1:2. Nie jest to dobry omen dla najlepszej ekipy sezonu zasadniczego, która jednak w poniedziałek pokonała Dallas Mavericks i doprowadziła do remisu w serii 2:2.
Goście po kapitalnej drugiej kwarcie (32:13) mieli nawet 20 punktów przewagi, lecz okazało się to zbyt mało. Dallas odrobili cały deficyt i nawet chwilowo wyszli na prowadzenie. Bohaterem Ostróg okazał się jednak Boris Diaw, który w ostatniej minucie gry trafił niezwykle istotną trójkę.
Mavs mogli jeszcze doprowadzić do dogrywki, lecz po świetnej akcji pechowo przestrzelił Monta Ellis. Spurs nie oddali już wygranej i doprowadzili do remisu 2:2.
Manu Ginobili z 23 punktami był najlepszym strzelcem spotkania. Ellis zapisał na swoim koncie 20 oczek, jedno mniej wywalczył Dirk Nowitzki.
Mecz numer pięć w San Antonio, w najbliższą środę.
Dallas Mavericks - San Antonio Spurs 89:93 (23:18, 13:32, 29:23, 24:20)
(Ellis 20, Nowitzki 19, Calderon 13 - Ginobili 23, Diaw 17, Duncan 14)
Stan rywalizacji: 2:2