Andrew Fitzgerald: Nigdy nie zwątpiliśmy

Amerykanin był jednym z liderów Stabill Jeziora, ale nie przełożyło się to na wyniki jego drużyny. Tarnobrzeżanie zajęli zaledwie 11. miejsce na koniec sezonu.

W swoim ostatnim meczu w sezonie 2013/2014 Stabill Jezioro Tarnobrzeg przegrało z Asseco Gdynia. Gracze Dariusza Szczubiała musieli sobie radzić bez Marcina Nowakowskiego, ale zaprezentowali się znacznie lepiej niż w wielu poprzednich meczach w dolnej "szóstce". - To był mecz na styku, oba zespoły musiały twardo walczyć o swoje. Uważam, że to było dobre spotkanie, na dużej intensywności. Walczyliśmy, ale bardzo nam brakowało naszego kapitana. Jestem dumny ze swoich kolegów, że do końca mimo wielu przeciwności wierzyliśmy w to, że można wygrywać. Nigdy nie zwątpiliśmy. Jestem bardzo wdzięczny wielu osobom i bardzo doceniam wszystko, co mnie to spotkało - przyznaje Andrew Fitzgerald.

Wydawało się, że w obliczu sporego osłabienia tarnobrzeżan i dużo większej motywacji gości Jeziorowcy nie będą mieli w tym starciu zbyt wiele do powiedzenia. - Nie, wcale nie było nam się ciężko motywować na te ostatnie mecze. Byliśmy tutaj żeby grać i walczyć, a także czerpać radość z tego, co robimy. Moim zdaniem w ekstraklasie nie ma meczów o nic, a każda wygrana jest wartościowa. Takie podejście powinno być normalnością - mówi 23-letni skrzydłowy.

Amerykanin zaliczył udany debiut na europejskich parkietach
Amerykanin zaliczył udany debiut na europejskich parkietach

Fitzgerald mimo słabego wyniku drużyny swój debiut na europejskich parkietach może uznać za udany. W wielu meczach był liderem Jeziorowców, ale nie przełożyło się to na wygrane Stabill Jeziora. - Na pewno jedyne słowo, jakie przychodzi na myśl to rozczarowanie. Nie tak miało to wyglądać, ale nic z tym już nie zrobimy. Warto wyciągnąć wnioski z tej nauki. Szczególnie dla mnie był to ważny sezon, by byłem debiutantem. Doceniam każdy, nawet bolesny moment bo wiem, że to wszystko się kiedyś przyda - stwierdza Amerykanin.

Absolwent uczelni Oklahoma pokazał, że drzemią w nim spore możliwości. Podczas gry w Polsce wprowadził do swojej gry parę elementów, które uczyniły go bardziej wszechstronnym. - To był dobry wybór, to ciekawa liga z wieloma naprawdę dobrymi graczami. Wcześniej nie rzucałem w ogóle za trzy, a teraz mogę powiedzieć, że już się tego nie boję. Dla mnie to była szansa na dobry początek kariery i mam nadzieję, że tego nie zmarnowałem - zaznacza Andrew Fitzgerald.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)