Igor Milicić: Turów żyje z tranzycji i zbiórek, a my pozwoliliśmy im na wszystko
Tylko w pierwszej kwarcie AZS był równorzędnym rywalem dla PGE Turowa w czwartkowym meczu play-off. Co ciekawe, inne zdanie miał trener Igor Milicić. - Nie wykonaliśmy naszych założeń taktycznych.
- Wiemy doskonale, że PGE Turów przede wszystkim żyje z tranzycji i zbiórek w ataku. I wiedzieliśmy o tym przed meczem, ale niestety pozwoliliśmy im dosłownie na wszystko w tym meczu. Dopuściliśmy do tego, by byli skuteczni w obu elementach i tym samym sprawiliśmy, że się rozkręcili - dodawał Milicić i trudno się z nim nie zgodzić.
Dziewięć zbiórek w ataku koszykarze ze Zgorzelca zamienili na 15 punktów, a 21 strat gości na 27 oczek. 23 punktów zdobyli ponadto z kontry. Koszalinianie byli słabsi w każdym z tych elementów, odpowiednio: 6, 19 i 16 oczek.
- Gdy Turów rozkręcił się i przyspieszył tempo meczu, niestety było po zawodach. Nasza wąska rotacja, gramy właściwie siódemką koszykarzy, nie dała rady. Teraz musimy odpocząć i znaleźć sposób by w drugim starciu inaczej odpowiedzieć na agresywność Turowa - zakończył trener AZS.