Koszarek vs. Szubarga, czyli kto rozgrywającym na Eurobasket

Łukasz Koszarek z Anwilu Włocławek oraz Krzysztof Szubarga z Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski, to dwaj polscy koszykarze, którzy w obecnych rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki wyróżniają się najbardziej. Co ciekawe, obaj są rozgrywającymi, a w ostatnim czasie bardzo dużo pojawiło się informacji o naturalizacji amerykańskich zawodników, którzy mogliby występować w reprezentacji Polski właśnie na tej pozycji.

Dan Dickau, Chris Thomas oraz Miah Davis, ci trzej amerykańscy zawodnicy byli w ostatnim czasie - i nadal są - brani pod uwagę w kontekście koszykarskiej reprezentacji Polski, a konkretniej do obsadzenia w niej roli rozgrywającego. Póki co, żaden z nich nie posiada jednak paszportu naszego kraju, a wszystkie prowadzone działania mające na celu naturalizacji ów zawodników, przynajmniej do tej pory, przebiegały bardzo wolno. W tym momencie można więc zadać pytanie, co by było, a z realnego punktu widzenia jest to przecież możliwe, gdyby w porę nie udało się załatwić wszystkich niezbędnych dokumentów, które pozwalałyby na reprezentowanie im biało-czerwonych barw? Odpowiedź jest prosta, bo tak naprawdę inna po prostu być nie może, należałoby grać tymi zawodnikami, jakich mamy obecnie.

A jak pokazały dotychczasowe mecze na parkietach ekstraklasy, tacy gracze są, i aż trudno ich nie zauważyć, bowiem niemalże w każdym spotkaniu wybijają się przed szereg. Mowa tu oczywiście o Łukaszu Koszarku z Anwilu Włocławek oraz Krzysztofie Szubardze z Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski. Obaj, rzecz jasna występują obecnie w narodowej drużynie i są do niej regularnie powoływani, jednak ich forma, a także i statystyki, w porównaniu z zeszłym sezonem, ku wielkiej uciesze kibiców, znacznie się polepszyły. Zarówno Koszarek, jaki i Szubarga w swoich zespołach odgrywają bardzo ważne role i są wyróżniającymi zawodnikami - w zdobytych punktach (odpowiednio 15,7 i 16), w asystach (3,3 i 4,0), w przechwytach (po 2), aż wreszcie w statystyce eval, zliczającej wszystkie elementy koszykarskiej sztuki, w której to można powiedzieć, że wręcz górują. I nie chodzi tu już tylko o klasyfikację w swojej ekipie, a całej lidze, bo w niej rozgrywający Anwilu zajmuję 3 (19,6), a popularny "Szubi" 4 miejsce (18,00) (Taki sam współczynnik ma także Carlos Rivera). Wyżej plasują się tylko Ousmane Barro (20,8) z Victorii Górnika Wałbrzych oraz David Dixon (20.6) z Bank BPS Basket Kwidzyn.

Koszarka oraz Szubargę oprócz dobrej postawy w obecnie trwającym sezonie, reprezentowania barw narodowych oraz zapewne kilku innych mniej lub bardziej znaczących rzeczy, łączy także Polonia Warszawa, w której to niegdyś występowali. W przypadku rozgrywającego ostrowskiej "Stalówki" to niegdyś oznacza całkiem niedawno, bowiem w zespole ze stolicy Szubarga występował jeszcze w zeszłym sezonie. Koszarek z kolei barwy "Czarnych Koszul" reprezentował w latach 2003-2006: - Widziałem kilka ostatnich meczów w wykonaniu Łukasza i muszę powiedzieć, że jest on gotów, aby stać się pierwszym rozgrywającym kadry. Co więcej, jestem przekonanym, iż bardzo dobrze poradziłby sobie z tą rolą. Jeśli chodzi natomiast o Krzyśka Szubargę, to całą pewnością byłby on bardzo pomocny. O wyborze gracza na "jedynkę" zdecyduję trener Katzurin. Być może ma on w głowie jakiegoś innego kandydata. Bardzo dużo w ostatnim czasie mówi się o naturalizowaniu amerykańskiego gracza. Jeśli miałby to być koszykarz z przeszłością w NBA, byłoby to dobre rozwiązanie. Z drugiej strony można też zadać pytanie, czy ze sportowej perspektywy opłaciłoby się przyznawanie polskiego obywatelstwa zawodnikowi, który nie byłby w stanie poprowadzić drużyny do wyników. Moim zdaniem naturalizowanie typowego średniaka nie ma najmniejszego sensu - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Wojciech Kamiński, obecny szkoleniowiec Polonii, który obu graczy w warszawskim zespole prowadził też w przeszłości.

Docelową imprezą reprezentacji są Mistrzostwa Europy, które rozpoczną się w wrześniu przyszłego roku w Polsce. Jednym z elementów przygotowań do Eurobasketu były mecze towarzyskie, jakie podopieczni trenera kadry Muliego Katzurina rozgrywali latem. Lepsze wrażenie pozostawił wówczas po sobie Szubarga, którego nazwano nawet objawieniem tych przygotowań. Wychowanek Noteci Inowrocław w 11 meczach notował średnio 9,2 punktu, 3,1 zbiórki i 4,1 asysty. Szczególnie w pamięć mógł zapaść jego występ w meczu przeciwko Argentynie. Polacy po bardzo wyrównanej grze minimalnie przegrali 86:88, jednak już wtedy Szubarga pokazał jak ważną rolę może spełniać w narodowym zespole. Pod nieobecność Koszarka, kierował poczynaniami kolegów na parkiecie a także obsługiwał ich bardzo dobrymi podaniami. W spotkaniu z aktualnymi jeszcze wówczas mistrzami Olimpijskimi wyróżnił się też umiejętnościami strzeleckimi, zdobywając 20 punktów. Koszarek natomiast latem w koszulce reprezentacji rozegrał 10 spotkań, w których legitymował się średnimi 5 punktu, 2,2 zbiórki oraz 2,3 asysty: - Wszystko zależy od planów jakie mamy na najbliższe Mistrzostwa Europy, które odbędą się w Polsce. Jeśli narodowa reprezentacja miałaby walczyć o wysokie cele to obecność w składzie tylko dwóch rozgrywających - Łukasza Koszarka i Krzysztofa Szubargi, mogłoby być to za mało. Potrzebowalibyśmy wówczas jeszcze jednego koszykarza wysokiej klasy. Natomiast jeśli naszym celem byłoby budowanie reprezentacji, która swoje apogeum osiągnęła by na przykład za 4 lata, to Koszarek i Szubarga, a także 2-3 innych, perspektywicznych zawodników, byłoby jak najbardziej na miejscu. Bardzo wiele nazwisk amerykańskich zawodników przewija się ostatnimi czasy przez "giełdę naturalizacyjną". Całą sprawę wraz ze swoim sztabem pilotuje jednak Roman Ludwiczuk, prezes Polskiego Związku Koszykówki - wyjawił naszemu serwisowi Radosław Czerniak, asystent trenera Katzurina w reprezentacji Polski.

W najbliższy weekend, kiedy to będzie rozgrywana 9. kolejka Polskiej Ligi Koszykówki, na parkiecie pojawi się tylko Szubarga, którego Atlas Stal będzie podejmował we własnej hali tegorocznego beniaminka Sportino Inowrocław. Koszarek i jego Anwil w tej oraz następnej serii gier pauzuje.

Źródło artykułu: