W lipcu na liście wolnych agentów znajdzie się kilka bardzo ciekawych nazwisk. Wśród nich nie będzie Kevina Love'a, bo ten ma ważny kontrakt, ale bardzo prawdopodobne, że zmieni on otoczenie na mocy wymiany. W kolejce po skrzydłowego ustawiają się między innymi Washington Wizards.
Mówi się o tym, że aby wyciągnąć Love z Minnesoty Timberwolves, Czarodzieje musieliby poświęcić utalentowanego i perspektywicznego gracza - Bradleya Beala. Oczywiście w pakiecie z nim zapewne powędrowaliby inni gracze lub też wybory w drafcie.
[ad=rectangle]
Generalny menadżer Wolves - Flip Saunders jest w o tyle komfortowej sytuacji, że zainteresowanie wokół lidera Leśnych Wilków ciągle rośnie, dzięki czemu w górę powinna iść także jego cena. Swoje zdanie wyrazili już włodarze Sacramento Kings, którzy są gotowi oddać do Minneapolis ósmy numer w nadchodzącym drafcie. Z kolei kilkanaście tygodni temu mówiło się, że Love będzie chciał kontynuować swoją karierę w Los Angeles Lakers.
Kontrakt zawodnika wygasa w 2015 roku. Wydaje się jednak, że ten wcześniej zmieni pracodawcę, bo ma już dość niepowodzeń, które dotknęły go w Minnesocie. Saga z udziałem 25-latka będzie nam towarzyszyć przez kolejne tygodnie.