Marcus Ginyard o meczach z PGE Turowem: To będzie wojna!

Marcus Ginyard nie ma żadnych wątpliwości: - Nawet jak zakończy się to w czterech meczach, to każde spotkanie będzie jak wojna - podkreśla gracz Stelmetu Zielona Góra.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

W czwartek rozpocznie się rywalizacja finałowa pomiędzy PGE Turowem Zgorzelec a Stelmetem Zielona Góra. Trudno jest wskazać faworyta tej serii, bo tak naprawdę trudno przewidzieć na co stać obecnie ekipę mistrza Polski. O ile zgorzelczanie trzymają równy poziom, to zielonogórzanie cały czas falują z formą. Raz grają bardzo dobrze, a raz kiepsko.

- PGE Turów to bardzo silny rywal. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Oni pokazują równą formę przez cały sezon. Widać, że są gotowi do rywalizacji finałowej. Ale my też mamy takie nastawienie - przyznaje Marcus Ginyard, który w Zielonej Górze jest od dwóch miesięcy.

- W zespole czuję się coraz, ale uwierz mi, że dwa miesiące to nie jest zbyt długi okres, żeby się ze wszystkim zapoznać - dodaje amerykański skrzydłowy, który wystąpił jak na razie w 17 spotkaniach TBL. Ginyard średnio zdobywa 6,5 punktu na mecz.

Amerykanin zapowiada, że rywalizacja z PGE Turowem będzie niezwykle zacięta i wyrównana. - Zdobycie mistrzostwa nie będzie łatwym zadaniem, aczkolwiek uważam, że w serii jesteśmy lepszym zespołem niż PGE Turów. Spodziewam się, że każdy mecz będzie jak wojna. Nikt nikomu nie odpuści. Będzie zażarta walka do upadłego! - przyznaje gracz Stelmetu Zielona Góra.

W sezonie zasadniczym PGE Turów wygrał trzy spotkania ze Stelmetem Zielona Góra. - Oni mają naprawdę bardzo zbilansowany zespół i trzeba na nich uważać przez całe 40 minut - zaznacza Ginyard.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Finałowa seria wisienką na torcie? "Te mecze będą się podobać kibicom"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×