Stelmet Zielona Góra jeszcze w niedzielę rywalizował w półfinale z Treflem Sopot. Mistrzowie Polski po ciężkim boju pokonali ekipę z Sopotu. W piątym decydującym spotkaniu gracze Mihailo Uvalina wygrali 86:65. Pytamy Macieja Kucharka, dlaczego seria z Treflem była taka ciężka dla Stelmetu.
- Przede wszystkim dlatego, że Trefl to bardzo dobra drużyna. Ciężko się gra z zespołem, którego siłą jest gra zespołowa i wyrównana rotacja - zaznacza młody gracz Stelmetu Zielona Góra, który po chwili dodaje: - Jeżeli chodzi o nas to mieliśmy dobre i słabe momenty. Przy grze z taka drużyną jak Trefl nie można sobie pozwolić na chwile dekoncentracji - ocenia Kucharek.
[ad=rectangle]
Stelmet w tej serii miał świetne mecze, szczególnie trzecie i piąte spotkanie. - Trzeci jak i piąty mecz są przykładem tego, że jak zaczniemy w pełni skoncentrowani i z dużym zaangażowaniem to jesteśmy bardzo silni. W tych spotkaniach udało nam się podtrzymać naszą intensywność gry przez całe spotkanie oraz realizować założenia taktyczne. Dzięki temu tak dobrze to wyglądało - podkreśla Kucharek.
Od czwartku dla Stelmetu rozpoczyna się finałowa rywalizacja z PGE Turowem Zgorzelec. Jakie to będą mecze? - Myślę, że to będzie najciekawszy pojedynek tych play-offów. Nie będzie łatwo, każdy da z siebie wszystko i zostawi serce na parkiecie. Będzie się podobać. Nie chce przewidywać wyniku. Wiadomo, że każdy chce aby to jego zespól był tym lepszym - komentuje gracz Stelmetu Zielona Góra.
Gdzie Kucharek dostrzega najgroźniejszych stron PGE Turowa? - Wszystkie elementy gry Turowa są groźne. Jednym z nich jest agresywna obrona - ocenia były zawodnik Startu Gdynia.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]
-"Ale to już było i nie wróci więcej" :D