Karol Wasiek: Jak pan oceni to trzecie miejsce w wykonaniu Trefla Sopot?
Jacek Karnowski: Jak na takie możliwości budżetowe jakie mieliśmy, to jest to bardzo dobre miejsce. Stoczyliśmy zaciętą walkę o finał. Przegraliśmy zaledwie 2:3 ze Stelmetem. Muszę powiedzieć, że ta porażka smakowała podobnie jak kiedyś z Asseco w finale (przegrana 3:4).
Które w takim razie zajmujecie miejsce w ligowej hierarchii pod względem budżetu?
- Ten budżet na pewno jest w "ósemce". Nie jest wyżej. Aczkolwiek zakontraktowanie bardzo dobrego trenera, do tego walcząca drużyna - dały dobre efekty.
[ad=rectangle]
Czym przyciąga koszykarzy zespół Trefla Sopot?
- Przede wszystkim marka drużyny, fajni kibice. Do tego bardzo ładne miasto. Wielu koszykarzy się tutaj osiedla - np. Igor Milicić, Adam Wójcik ma tutaj mieszkanie. Marcin Stefański zameldował się tutaj kilka dni temu. Ludzie chcą tutaj zostać i to jest bardzo fajne.
Co dalej z Treflem Sopot?
- Na pewno chcemy pozostawić człon drużyny, wystąpić w Pucharze Europy, pokazać się na rynku europejskim. Gdyby to ode mnie zależało - to na pewno bym chciał, żeby zostali Michalak, Leończyk, Stefański, Brembly. Ważne, żeby był ten trzon polski. Od naszych możliwości budżetowych będzie zależało, czy będziemy walczyć o lepszych graczy, czy też nie.
Jak wyglądają rozmowy ze sponsorem tytularnym?
- Rozmawiamy z dwoma firmami. Warto jednak zauważyć, że Kazimierzowi Wierzbickiemu udało się przyciągnąć około 50 małych firm lokalnych do tego klubu. Znajdują się w stowarzyszeniu "Trefl Pomorze". Trzeba powiedzieć, że ziszcza się ta idea Kazimierza Wierzbickiego budowania klubu na wzór Barcelony. Chcę ten klub budować w ten sposób, żeby było jak najwięcej udziałowców. Podobnie jest to zbudowane w Zielonej Górze i przynosi to bardzo dobre efekty. Ten model jest godny do powielenia.
Właściciel Stelmetu ostatnio mówił, że jak drużyna z Trójmiasta chce grać w Eurolidze, to potrzebne jest połączenie dwóch klubów. Co pan na to?
- Zawsze byłem zwolennikiem połączenia klubów, ale mam już dość mówienia o tym, ponieważ do tego potrzeba dwóch stron, a nie tylko jednej. Uważam, że teraz już nie musimy się z nikim łączyć, a derby mają teraz swoją wartość.
Sam Trefl jest w stanie zagrać w Eurolidze?
- Tak, ale do tego potrzebny jest sponsor tytularny. Inny wariant jest taki, że Lotos zdecydowałby się na sponsora tytularnego. Wówczas na takich nogach jak: Lotos, Trefl, miasto Sopot plus ten sponsor jesteśmy w stanie to zrobić. Warto jednak dodać, że jesteśmy bardzo blisko podpisania umowy z jedną z firm ciepłowniczych. Jesteśmy po rozmowie z klubem Biznesu. Liczę na to, że wielu małych sponsorów wspomoże klub w walce o mistrzostwo Polski.
Już w następnym sezonie?
- Jest na to szansa. Czy zdobędziemy mistrzostwo Polski? Zobaczymy, trudno to teraz ocenić. Chciałbym, żebyśmy coś wywalczyli w Pucharze Europy. Byłbym usatysfakcjonowany gdybyśmy wyszli z grupy i znów pokazali się w Europy.